Powiat bialski zamierza sprzedać ponad 11 hektarów gruntów w Grabanowie. Nawet poseł Dariusz Stefaniuk (PiS) przestrzegał na sesji starostę z PSL przed taką decyzją. – Pańskie sugestie są nie na miejscu – ocenił Mariusz Filipiuk.
Grabanów to sypialnia Białej Podlaskiej. Domków jednorodzinnych przybywa tu lawinowo, bo wieś leży tuż przy mieście. Tymczasem, samorząd chce sprzedać ponad 11 hektarów terenu. Niewielkim kawałkiem, jak wynika z uzasadnienia projektu uchwały, zainteresowani są lekarze stomatolodzy, którzy chcieliby postawić tam klinikę. Ale pozostały obszar powiat planuje spieniężyć, by mieć środki na inwestycje. Bo oprócz nowych dróg, samorząd rozpoczyna duże zadanie, czyli budowę swojej siedziby. Co prawda, w kieszeni jest już 20 mln zł dotacji z Polskiego Ładu, ale brakuje drugie tyle.
- Skoro w powiecie od lat nie ma usługi pogotowia stomatologicznego, to może trzeba podpisać porozumienie, by w ciągu 5 lat ci lekarze świadczyli taką pomoc mieszkańcom? Wtedy poważny problem zostałby rozwiązany – proponował na sesji radny Marek Uściński (PiS).
Ale na tym etapie to niemożliwe. – Działki będą wystawione na sprzedaż w przetargu. Nie wiemy, czy ci zainteresowani to kupią. Może trafi się inny oferent, który da wyższą kwotę. Ale jeśli dojdzie do transakcji ze stomatologami, to takie zapisy wprowadzimy- zapowiada starosta Mariusz Filipiuk (PSL). Przy głosowaniu w przypadku tej nieruchomości przeciwny był tylko Uściński.
Znacznie burzliwiej omawiana była sprzedaż 11-hektarowego obszaru. Bo tutaj nawet poseł Dariusz Stefaniuk (PiS) postanowił edukować radnych. – Dlaczego nie chcecie podzielić tego na mniejsze działki. Przecież najtańsze grunty w Grabanowie kosztują 120 zł za 1 mkw. Podczas gdy, z waszego operatu szacunkowego wynika, że wystawicie to za 7 mln zł- dziwił się Stefaniuk. Jego zdaniem, obszar w warunkach rynkowych mógłby zostać spieniężony nawet za 13 mln zł.
Apelował o bardziej przemyślaną strategię. – To nie chodzi o to, że do końca miesiąca zabrakło na chleb i powiat musi wyprzedawać cokolwiek. W mieście są deficyty gruntów budowlanych i wiemy, że deweloperzy szukają w regionie takich terenów. A usytuowanie jest jednym z najlepszych – stwierdził poseł.
Starosta docenił „troskę” parlamentarzysty, ale zapewnił, że w swojej ekipie ma „doświadczonych samorządowców i wykształconych ludzi”. – Pańskie sugestie i podpowiedzi nie do końca są na miejscu- ocenił Filipiuk. Wyjaśnił też, że podziału dokonać nie można. – To byłoby możliwe, gdyby to powiat realizował tam swoją inwestycję. Dlatego sprzedajemy to jako całość. Oczywiście możemy z tego zrezygnować, ale wtedy trzeba będzie porzucić jakieś inne zadania, bo nasz budżet nie jest z gumy- nie ukrywał starosta. Z jego wiedzy wynika, że w Grabanowie na rynku jest ok. 300 działek do sprzedaży. – A więc nawet gdybyśmy dokonali podziału, nie byłoby gwarancji, że uzyskalibyśmy większą cenę- podkreślił. Zapewnił też, że samorząd na pewno nie będzie schodził w przetargu z kwoty wyjściowej.
Ostatecznie, 12 radnych poparło ten pomysł. 8 przedstawicieli z PiS wstrzymało się od głosu.