Z okazji 100–lecia odzyskania niepodległości dwa miejskie autobusy zyskały okolicznościowe graffiti. Ale sam prezes MZK przyznaje że autobusy pojeżdżą co najwyżej rok na bialskich ulicach.
– Cel jest taki aby społeczeństwu przybliżyć setną rocznicę odzyskania niepodległości. Chcemy aby to w każdej formie docierało do różnych osób – mówi Bogdan Kozioł prezes MZK. Na biało– czerwonych autobusach znalazły się napisy o odzyskaniu niepodległości, herb miasta i rysunek parku Radziwiłłowskiego. – To zostanie na stałe – zaznacza Kozioł, ale po chwili dodaje: – Co prawda to są autobusy starszej generacji i już długo w mieście nie pojeżdżą bo w przyszłym roku otrzymamy nowe autobusy i te zostaną wycofane z eksploatacji – stwierdza Kozioł.
Za dobór grafiki na pojazdach odpowiadają artyści z Bialskiego Centrum Kultury, a samego aktu malowania dokonali bialscy graficiarze. – Na autobusie ciężko się maluje, bo trzeba nakładać wiele warstw aby to ładnie wyglądało. Malowałem dwa dni – przyznaje Jacek, autor. – Mogłoby być lepiej, ale jestem zadowolony. Mają w mieście coś ładnego – żartuje chłopak.
Miasto sfinansowało farby. – Dostałem też symboliczne wynagrodzenie – dodaje Jacek. – To element świętowania przez nas 100–lecia odzyskania niepodległości . To nowoczesny patriotyzm. W ten sposób chcemy zachęcić młodych ludzi aby mówili o historii– podkreśla prezydent Dariusz Stefaniuk. Na tym nie koniec. – Na 10 przystankach autobusowych znalazły się fotografie z podobiznami bohaterów lokalnych wraz z ich życiorysami – zaznacza prezes MZK. Takie przystanki znajdują się m.in. przy ulicy Akademickiej i Łomaskiej.
Przypomnijmy ze w przyszłym roku na ulicach Białej Podlaskiej pojawi się pięć nowych autobusów. Przetarg na ich dostawę wygrała firma Scania. Pojazdy będą napędzane biodieslem. Za pięć autobusów miasto zapłaci ok. 5,8 mln zł. To 12–metrowe pojazdy które pomieszczą 85 pasażerów. Dwa pierwsze autobusy trafią na bialskie trasy w maju przyszłego roku, kolejne trzy w lipcu. – Tyle trwa produkcja. Każdy autobus jest konfigurowany pod potrzeby zamawiającego – tłumaczy prezes MZK.