Jeśli przedstawienia cyrkowe, to bez zwierząt. Takie nowe prawo uchwaliła właśnie rada Białej Podlaskiej. Ale zakaz dotyczy tylko terenów miejskich. – Czy uchwała ma uzasadnienie, skoro 90 proc. przedstawień cyrkowych odbywa się na prywatnych działkach? – zastanawia się radny Bartłomiej Kuczer.
Impulsem do przygotowania projektu uchwały przez radnych Koalicji Obywatelskiej była petycja Zosi. Uczennica drugiej klasy szkoły podstawowej kilka miesięcy temu napisała do prezydenta miasta.
„Ten cyrk wykorzystuje zwierzęta. Uważam, że tak nie powinno być!” – pisała dziewczynka, a Michał Litwiniuk (PO), prezydrnt miasta komentował: - Na pewno i my pochylimy się nad tym problemem, odpowiadając na postulat wrażliwych najmłodszych bialczan.
Efektem jest przyjęta właśnie uchwała.
Jednak niektórzy radni dopatrzyli się pewnych braków. – Może na kolejną sesję przygotujemy stanowisko, aby zakaz obowiązywał na terenie całego miasta – proponuje radny Marek Dzyr (Zjednoczona Prawica).
– Jakie uzasadnienie ma ta uchwała, skoro 90 proc. występów cyrkowych odbywa się na terenach prywatnych – dziwi się również radny Bartłomiej Kuczer (Biała Samorządowa).
Zazwyczaj namioty cyrkowe w Białej Podlaskiej rozstawiają się na terenach przy ul. Terebelskiej i Al. Tysiąclecia. To działki, które faktycznie są w rękach prywatnych.
Ale autorzy pomysłu tłumaczą, że uchwała ma przede wszystkim wymiar edukacyjny. – Mówienie że jest niezasadna, jest trochę niepoważne. Chcemy edukować od małego mieszkańców, aby takie osoby jak Zosia, wiedziały co się dzieje i dorastały ze świadomością – podkreśla Robert Woźniak szef klubu Koalicji Obywatelskiej.
Wątpliwości formalne miał również przewodniczący rady Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa).– Mówimy o uchwale określającej kierunki działań pana prezydenta, a w treści uchwały żadnego kierunku nie znalazłem – zaznacza. – Poza tym, z tego co wiem, to organ wykonawczy samorządu może podjąć decyzję bez rady miasta o nieudzieleniu zezwolenia na występy cyrkowe na terenach miejskich – dodaje przewodniczący.
Jego zdaniem, taką uchwałę może zakwestionować organ nadzoru.– Orzecznictwo nadzorcze jest jednoznaczne, jeśli powiela się zapisy statutowe w uchwałach prawa miejscowego. Wtedy takie uchwały nie mają racji bytu – tłumaczy Broniewicz.
W jego ocenie uchwała powinna zawierać załączniki z wyszczególnionymi działaniami edukacyjnymi, na przykład w zakresie ochrony zwierząt.
Ostatecznie jednak za uchwałą zagłosowało 14 radnych, od głosu wstrzymało się 6, a 2 było przeciw.