Katecheta, do niedawna członek klubu Zjednoczonej Prawicy, startuje z list Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Niektórych kandydatura Edwarda Borodijuka mocno zdziwiła. Partia postawiła też na Macieja Buczyńskiego, wiceprezydenta Białej Podlaskiej.
– Mam swoje lata, ale mam taką swoją zasadę, że zawsze postępuję zgodnie z sumieniem. Ono jest dla mnie drogowskazem. Swojego życiorysu się nie wstydzę – mówi nam Borodijuk, doktor teologii i miejski radny. Jeszcze do niedawna był w klubie Zjednoczonej Prawicy. W lutym 2022 roku koledzy go wyrzucili.
– Stawałem w obronie śp. Riada Haidara i w odwecie zostałem usunięty – uważa radny, który zmienił klub na Koalicję Obywatelską. Problemu w tym nie widzi. – Jestem w drużynie prezydenta Michała Litwiniuka, trzymam z nim sztamę. I to prezydent zgłosił mnie i Macieja Buczyńskiego na listy do Sejmu – tłumaczy Borodijuk. Prezydent Białej Podlaskiej jest jednocześnie szefem miejskich struktur PO. – Ale jest jeszcze jeden powód, dla którego kandyduję. Wypełniam wolę śp. doktora Haidara, bo gdy byłem na wycieczce w Sejmie, on dał mi taką wskazówkę: Edziu, startuj w najbliższych wyborach – relacjonuje radny.
Jednak, środowisko działaczy PiS krytykuje decyzję Borodijuka. – Nie życzę Panu powodzenia, bo strasznie mnie dziwi jak nisko można upaść, od katechety i doktora teologii, do człowieka, który niesie sztandar aborcjonisty i zabijania dzieci nienarodzonych. W imię partykularnych interesów? Jedna tylko rada. Proszę pamiętać, że Tusk, dzięki oportunistom takim jak Pan, zamierza wprowadzać swoje lewackie założenia – komentuje w mediach społecznościowych poseł Dariusz Stefaniuk (PiS) z Białej Podlaskiej. – Młody jest, porywczy. Ja nigdy złego słowa nie powiedziałem o pośle i tak niech zostanie – odnosi się radny, który ma 19. pozycję na liście w okręgu chełmskim.
Z kolei, „piątka” przypadła Maciejowi Buczyńskiemu, zastępcy prezydenta Białej Podlaskiej. – Decyzję o starcie w wyborach do Sejmu podjąłem samodzielnie, nikt mnie nie musiał namawiać. Oczywiście mam pełne poparcie prezydenta Michała Litwiniuka– podkreśla Buczyński, który do tej pory nie należał do żadnej partii i teraz również startuje jako kandydat niezależny.
– Miejsce na liście zupełnie mnie satysfakcjonuje, bo przecież o uzyskaniu mandatu decyduje liczba głosów – stwierdza. Przekonuje też, że ma sporo do zaoferowania swoim wyborcom. – To duże doświadczenie i kompetencje zdobyte w dotychczasowej karierze zawodowej oraz działalności społecznej. Znając problematykę samorządów zrobię co będzie w mojej mocy, aby głos samorządów był bardziej słyszany – zaznacza Buczyński. Na razie cały czas pracuje w swoim gabinecie w Urzędzie Miasta. – Biorę pod uwagę urlop, jeśli zajdzie taka konieczność spowodowana kalendarzem kampanii wyborczej – dodaje. Zanim został zastępcą Michała Litwiniuka, należał do stowarzyszenia Biała Samorządowa i w 2018 roku startował do Rady Miasta z ramienia tego właśnie klubu.
Przypomnijmy, że jedynką na liście w okręgu numer 7 obejmującym wschodnią część regionu z Białą Podlaską, Chełmem i Zamościem jest poseł Krzysztof Grabczuk.