Zarówno prokuratura, jak i kuratorium oświaty wciąż badają sprawę Klaudiusza B. Młody działacz Suwerennej Polski nie tylko usłyszał zarzuty włamania i kradzieży, ale podpadł też w swojej szkole.
Jeszcze w ubiegłym roku pochodzący z Międzyrzeca Podlaskiego 19-latek pozował do zdjęcia z ówczesnym wiceministrem sprawiedliwości, Marcinem Romanowskim, gdy odbierał akt powołania na członka Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości. Ale kres jego kariery przyszedł kilka miesięcy temu wraz z zarzutami włamania i kradzieży ponad 44 tys. zł z pokoju swojego współlokatora w Białej Podlaskiej. Jak już wcześniej informowaliśmy, młodzieniec przyznał się do winy.
- W rozmowie z mundurowymi twierdził, że gotówkę w większości wydać miał na zwrot długów– tłumaczyła na początku lutego nadkomisarz Barbara Salczyńska–Pyrchla, rzeczniczka bialskiej policji. Zarzuty obejmują też jego szkolne wybryki. – Dotyczą znieważenia w dniu 16 stycznia dyrektora szkoły. Używał publicznie wobec niego słów wulgarnych uznanych za obelżywe – zaznacza rzeczniczka policji.
Prokuratura wciąż jednak prowadzi postępowanie. – Wydaliśmy postanowienie o uzupełnieniu zarzutów o czyn z art. 270 par. 1 kk. – zaznacza Michał Roman, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej. Chodzi o podrabianie dokumentów. - Aktualnie w toku dochodzenia zaplanowaliśmy czynności związane z zakończeniem postępowania przygotowawczego- dodaje prokurator Roman.
Ale Klaudiusz B. ma więcej na sumieniu. W styczniu dyrektor wydalił go ze szkoły. – 26 stycznia został on skreślony z listy uczniów– potwierdził nam już wcześniej Robert Wieczorek, dyrektor Zespołu Szkół w Małaszewiczach (powiat bialski). 19-latek odwołał się jednak do lubelskiego Kuratorium Oświaty. Najpierw, kurator wydał postanowienie uchylające rygor natychmiastowej wykonalności decyzji dyrektora. Jednak procedura odwoławcza odnośnie skreślenia ucznia z listy trwa.
– Kurator przedłużył postępowanie do 26 kwietnia. Wynika to z faktu uzupełniania przez strony materiału dowodowego. Wszystko, co może mieć wpływa na rozstrzygnięcie podmiot prowadzący postępowanie musi uwzględniać- tłumaczy Jolanta Misiak, dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz lubelskiego KO.
19– latkowi grozi do 10 lat więzienia. Po przyznaniu się do zarzutów wyszedł na wolność. A obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał go z funkcji przewodniczącego i w ogóle z członkostwa w Młodzieżowej Radzie Sprawiedliwości.