Starsi ludzie padli ofiarą sprzedawców usług telekomunikacyjnych. Młodzi ludzie obiecali im o wiele tańsze taryfy, niżeli mieli do tej pory. Kto skorzystał z oferty i dostał już pierwsze rachunki, gorzko żałuje.
– Przyszła do naszego domku młoda kobieta, która przestraszyła nas, że od stycznia będą likwidowane najtańsze taryfy w Telekomunikacji, z których korzystaliśmy. Wcześniej płaciliśmy 28 zł za abonament. To wystarczyło, by kilka razy zadzwonić do rejestracji w przychodni lub zamówić butlę gazu – mówi pani Józefa. Jej mąż potwierdza, że skusiła go oferta przedstawiona przez sprzedawczynię usług Netii, która obiecywała, że bez abonamentu małżonkowie będą mogli swobodnie prowadzić rozmowy po 35 groszy do każdej sieci.
– Podpisałem umowę w miejscu, w którym kazała kobieta i już w grudniu mieliśmy nasz telefon w Netii. Kiedy w styczniu przyszły faktury, przeżyliśmy szok – dodaje pan Antoni.
Na fakturze z Netii można przeczytać, że są dwa różne abonamenty, do połowy miesiąca za 21,15 zł i następnie za 40,98 zł. Do tego doszły opłaty za połączenia.
– Zrezygnujemy z Netii. Chcielibyśmy wrócić do Telekomunikacji. Osoby, które nas wprowadziły w błąd, powinny naprawić krzywdę. Już nigdy nie wpuszczę obcych do domu – zapewnia rozgoryczona pani Józefa.
Ofiarą zmiany operatora padła też 91-letnia kobieta z Białej Podlaskiej. Sprzedawcy usług telekomunikacyjnych przekonali ją do skorzystania z nadzwyczajnej okazji i podpisania umowy. Dokument w istocie był pułapką.
– Skusili mamę, która jest łatwowierna. Obiecywali, że po przeniesieniu do Nenii nie będzie płacić za abonament. Niestety, jest inaczej – mówi Anna Lubaszewska z Białej Podlaskiej, która dodaje, że wcześniej mama płaciła za telefon nieco ponad 50 zł, a Netia wystawiła fakturę na ponad 250 zł.
Pani Anna próbowała złożyć reklamację, ale infolinia Netii była ciągle zajęta. Poszła więc do rzeczniczki konsumentów.
– To skandal, żeby starsze osoby wprowadzać w błąd i obiecywać im bezabonamentowe usługi, które następnie okazują się o wiele droższe niż w Telekomunikacji. Zażądałam od Netii bezkosztowego rozwiązania umów. Naganne są nieodpowiedzialne opinie i obietnice wypowiadane przez sprzedawców – mówi Katarzyna Wawiórko, rzecznik konsumentów.
Poprosiliśmy Netię o skomentowanie tej sprawy.
– Gdy dostaniemy pisma od pani rzecznik konsumentów, w których opisze problem, będziemy sprawdzać. Ale nie czekając na korespondencję zarządziliśmy kontrolę sprzedawców, którzy zawarli obie umowy – zapowiada Małgorzata Babik, rzecznik Netii i obiecuje wyjaśnienie sprawy.