Po zamieszczeniu w Dzienniku protestów kierowników niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej marszałek województwa Edward Hunek postanowił zmniejszyć szybko windowane stawki dzierżawy w bialskim obiekcie przy ulicy Warszawskiej.
- Panie Marszałku, o tym, że jesteśmy potrzebni, niech świadczy około 1600 codziennie przybywających do nas pacjentów. Czujemy się upoważnieni do przekazania próśb chorych, którzy liczą na to, że przychodnia nadal będzie funkcjonowała jako placówka służby zdrowia. Prosimy o wsparcie ze strony samorządu terytorialnego. Zobligowani jesteśmy do ciągłego podnoszenia standardu naszych usług, do spełniania wymogów sanepidu, remontu pomieszczeń, sprzętu i wyposażenia. Postulujemy, że z dobrą wolą pana marszałka należy połączyć dobrą wolę władz powiatu i miasta, które winny być współodpowiedzialne za zabezpieczenie warunków - pisze w swym wystąpieniu kilkunastu lekarzy lekarze i właściciel apteki.
Zapytany przez nas o tę sprawę Mirosław Złomaniec, wicemarszałek województwa lubelskiego, odpowiedział, że Zarząd Województwa zadecydował o sprzedaży budynków zespołu przychodni i części starego szpitala przy bialskiej ul. Warszawskiej. Podkreślił, że samorząd wojewódzki nie powinien dopłacać do właścicieli niepublicznych zakładów, którzy uzyskali kontrakty z LRKCh na łączną kwotę 1,2 mln zł oraz do właściciela apteki.
- Chcemy też przekazać ofertę władzom miejskim Białej Podlaskiej, by umieściły ratusz w naszym gmachu przy ul. Warszawskiej. Byłoby to najlepsze miejsce - mówi Mirosław Złomaniec powracając do swej starej koncepcji, która już dawno została odrzucona przez bialski Zarząd Miasta.
Wypowiedzi wicemarszałka o kontraktach oraz finansowych uwarunkowaniach sprzedaży wywołują oburzenie części bialskich lekarzy, którzy nie zgadzają się by traktować ich jedynie jak przedsiębiorców, a pacjentów jako klientów.