Ratusz ma chęć na przejęcie kina Merkury. Prezydent uzyskał nawet zgodę radnych. Problem w tym, że właściciel, czyli mazowiecka spółka Max–Film na razie nic o tym nie wie.
To łakomy kąsek dla samorządu. Dobra lokalizacja i potencjał na salę widowiskową. Kilka dni temu, radni dali prezydentowi zielone światło na nabycie nieruchomości.
Wiadomo, że konieczny będzie remont w środku tego budynku, bo miasto chce mieć tam „salę kinowo –widowiskowo– koncertową, z wykorzystaniem jej na ogólne cele kulturalno –społeczne”. Urzędnicy starają się też wpisać kino do wojewódzkiego rejestru zabytków. To ma otworzyć furtkę do ubiegania się o dofinansowania zewnętrzne, choćby na modernizację.
Okazuje się jednak, że właściciel nic nie wie o planach bialskiego ratusza. – Spółka nie otrzymała żadnych zapytań czy ofert ze strony samorządu. Nie prowadzimy teraz żadnych działań zmierzających do sprzedaży kina– mówi nam Paweł Doktór, prezes mazowieckiego Max–Filmu. Co prawda, w 2022 roku właściciel wystawił obiekt przy ulicy Brzeskiej na sprzedaż. Cena wywoławcza sięgała wtedy ponad 2 mln zł. Ale żaden oferent się nie zgłosił.
– Prezydent zamierza nabyć, odpłatnie, prawo wieczystego użytkowania wraz z prawem własności budynku od spółki Max – Film. A następnie nabyć nieodpłatnie grunt stanowiący własność województwa mazowieckiego– tłumaczy z kolei Grzegorz Niedźwiedź, kierownik gospodarki nieruchomościami w urzędzie miasta.
Miejski rzeczoznawca wycenił nieruchomość na ponad 1 mln zł. Działka wokół kina ma ponad 3 tys. mkw. i dostęp do wszystkich mediów.
– Do departamentu nieruchomości i infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego nie wpłynęło w ostatnim czasie żadne pismo dotyczące ewentualnego zbycia nieruchomości położonej w Białej Podlaskiej przy ul. Brzeskiej– przyznaje Marta Milewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego województwa mazowieckiego.