W Białej Podlaskiej trwają kilkudniowe konsultacje społeczne w sprawie liczby zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Na pierwszym spotkaniu większość mieszkańców była za ograniczeniem dostępności alkoholu w mieście.
Ma to związek z nowelizacją ustaw o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz o bezpieczeństwie imprez masowych. Obecnie obowiązująca uchwała z 2007 roku ustala tylko limit punktów sprzedaży wina i wódki i wynosi on 70 dla lokali gastronomicznych i 60 dla sklepów i stacji paliw. Sprzedaż piwa nie była limitowana.
– Do tej pory było tak, że rada miasta określała liczbę punktów sprzedaży, teraz jest zmiana na liczbę zezwoleń dla poszczególnych alkoholi, czyli dla piwa, wina i wódki. Rada miasta określa też liczbę pozwoleń dla lokali gastronomicznych oraz sklepów i stacji paliw – tłumaczy Magdalena Mikołajczak, kierownik Bialskiego Centrum Wspierania Przedsiębiorczości.
W projekcie uchwały mowa jest o 170 zezwoleniach w przypadku piwa, 120 – dla wina i 125 – dla wódki. Dalej: 150 to maksymalna liczba zezwoleń na alkohol przeznaczony do spożycia w miejscu sprzedaży i 290 – do spożycia poza miejscem sprzedaży.
– Na jeden punkt sprzedaży mogą przypadać obecnie nawet trzy zezwolenia – zaznacza Mikołajczak.
„Liczba punktów sprzedaży dla sklepów jest wykorzystana w 100 proc. i nie jest wystarczająca, ponieważ zainteresowanie sprzedażą napojów alkoholowych wykazuje jeszcze ok. 20 przedsiębiorców” – czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały.
Co na to mieszkańcy? – Zwiększając liczbę zezwoleń, nie robimy nic profilaktycznego, sprzyjamy raczej nieodwracalnym skutkom społecznym. Warto ograniczyć dostępność alkoholu, bo uncja profilaktyki jest więcej warta niż funt terapii – uważa Magdalena Dawidiuk, specjalizująca się w terapii uzależnień. – Może zamiast troski o przedsiębiorców, lepiej zadbać o sprawy społeczne – dodaje z kolei pan Zbigniew.
– Proponowałbym zmniejszenie pozwoleń na sprzedaż alkoholu o 30 proc. – sugeruje radny Stanisław Nikołajczuk z PiS.
W ubiegłym roku z koncesji na alkohol do kasy miasta trafiło 1,1 mln zł. To pieniądze są przeznaczane m.in. na terapię uzależnionych. – W obrębie 300 metrów mam 3 sklepy z alkoholem. Jestem za ograniczeniem takich punktów. Ale potrzebna jest mapka, zobaczymy wtedy, gdzie takich miejsc jest za dużo i tam możemy zmniejszyć – proponuje z kolei radny Karol Sudewicz z PiS.
Zdaniem Grzegorza Cybulskiego ze stowarzyszenia Biała Samorządowa należy zadbać o kulturę picia. – Wszędzie tam, gdzie wprowadza sie zakazy, jest dużo większy problem ze spożyciem alkoholu. Trzeba też pamiętać, że tzw. spożycie nie zawsze oznacza przemoc w rodzinie – uważa Cybulski. – Być może należy wypromować kulturę picia, bardziej ludzi uświadamiać, a nie zabraniać – dodaje.