Niedostatek towarzyszy im od dawna. Małe gospodarstwo i skromny inwentarz nie zapewniają podstawowych potrzeb ośmioosobowej rodzinie, w tym trójce małych dzieci. Dziś jeszcze nie wiedzą, jak przyjdzie im spędzić Boże Narodzenie.
W ośrodku pomocy społecznej dowiadujemy się, że rodzina od kilku lat systematycznie korzysta z różnych form wsparcia. Potrzeby są jednak o wiele większe. Kobieta jest schorowana, cierpi na cukrzycę i nadciśnienie. O prawidłowym leczeniu ze względu na ceny lekarstw może tylko pomarzyć. Matka mało myśli jednak o sobie, a dużo o dzieciach. Chciałaby im godnie wyprawić Święta. Postanowiliśmy jej w tym pomóc.
- Dajemy makaron, olej, cukier, trochę słodyczy. Kilka poszewek pościelowych, ubrania ze zbiórki też są do wzięcia - słyszymy od Ewy Nowosielskiej z Zarządu Rejonowego PCK w Białej Podlaskiej. Pani Bogusława odwiedziła wczoraj, przyjeżdżając za pożyczone, jak wyznała, pieniądze wskazany przez nas punkt i osobiście odebrała dary. Dowiedziała się też na miejscu o możliwości kontynuowania pomocy, po uprzednim przesłaniu pocztą wymaganych zaświadczeń, od lekarza oraz z gminy potwierdzającego trudną sytuację życiową. To nie koniec tego, co udało się Dziennikowi uzyskać. Adam Abramowicz, prezes spółki Nasze Sklepy, bez wahania odpowiedział pozytywnie na nasz apel z prośbą o przekazanie rodzinie artykułów spożywczych. - Z radością pomożemy tym ludziom, nie musicie nawet wspominać o nas w artykule. Naszym obowiązkiem jest pomagać innym, zwłaszcza cierpiącym z powodu niedostatku - tłumaczy szef sieci detalistów. My jednak składamy firmie oraz PCK podziękowania za szybką i zdecydowaną reakcję.