Instytucja powołana do ochrony przyrody zachwala montowane na Bugu zasieki. Innym razem docenia pracę harwestera. Takie treści można znaleźć na profilu Nadleśnictwa Biała Podlaska na Facebooku. Nadleśniczy przekonuje, że rezerwat przyrody „nie poniósł żadnego uszczerbku”. Ale post o zasiekach z drutu żyletkowego już zniknął
Na zdjęciu drut żyletkowy przy brzegu rzeki w rezerwacie Łęg Dębowy koła Janowa Podlaskiego. Podpis: „Granica na Bugu jest pilnie strzeżona. Dziękujemy”. To jeden z postów na Facebooku nadleśnictwa. Już został usunięty.
O zgubnych skutkach dla flory i fauny takich zasieków pisaliśmy już wcześniej. Na naszych łamach prof. Wiktor Kotowski z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego mówił o ogromnym zagrożeniu dla zwierząt. – Ryby, bobry, wydry, czy nawet większe ssaki, jak sarny czy jelenie będą się o te druty ranić, zaplątywać w nie i ginąć – tłumaczył naukowiec.
Nadleśnictwo kilka dni temu skasowało ten post.
– Na profilu publikowanych jest wiele różnorodnych treści nawiązujących do pracy leśników, flory i fauny – podkreśla na wstępie nadleśniczy Tomasz Bylina, a także wiceprzewodniczący rady powiatu bialskiego z PiS. – Zdaję sobie sprawę, że publiczne treści nie powinny pozostawiać dwuznaczności, jednak wpisy przygotowywane są pod dużą presją czasu, co może wpływać na ostateczny odbiór, wbrew intencji autora. Tak zdarzyło się w przypadku postu przedstawiającego granicę na rzece Bug – tłumaczy Bylina
Bylina przekonuje, że „zamysłem było podziękowanie wojsku i Straży Granicznej za ich profesjonalizm i trud w strzeżeniu wschodniej granicy państwa polskiego”.
– Rezerwat przyrody nie poniósł żadnego uszczerbku i nie stracił na swoich walorach przyrodniczych. Post ten został usunięty w wyniku odmiennej, błędnej interpretacji treści, co było widoczne w komentarzach – dodaje nadleśniczy.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie zapewnia, że monitoruje profile podległych nadleśnictw.
– Wśród wielu merytorycznych i potrzebnych treści zauważyliśmy posty, które spowodowały nieprzychylne komentarze – przyznaje Ewa Pożarowszczyk, rzeczniczka instytucji. – Zawsze w takich sytuacjach następuje nasza reakcja w stosunku do podległych jednostek. To również miało miejsce w odniesieniu do treści opublikowanych przez administratora profilu Nadleśnictwa Biała Podlaska.
To nie jedyny post, który spotkał się z krytyką internautów. Inne to zdjęcia harwesterów przy pracy z podpisem „Na pracę harwestera w lesie aż miło popatrzeć” czy fotografia martwego lisa obok puszki po piwie Fox podpisane krótko: „Ironia losu”.
– Post dotyczący harwesterów nawiązywał do leśnych prac. Jest to bowiem jedno z oblicz gospodarki leśnej – tłumaczy nadleśliczy. – Przykro nam, jeżeli część internautów uznało te treści za „niestosowne”. W przyszłości postaramy się tak je dopracowywać, aby były klarowne dla wszystkich odbiorców – obiecuje.
– Te wpisy wyglądają jak karykatura, jak próba zdefiniowania złego, pogardliwego podejścia do lasu i jego mieszkańców – komentuje Krzysztof Cibor, koordynator zespołu Przyrody w Greenpeace Polska. – Nadleśnictwo Biała Podlaska wykazuje się elementarnym brakiem wrażliwości i szacunku dla przyrody i swoich odbiorców. Pamiętajmy, że Lasy Państwowe zarządzają naszym wspólnym dziedzictwem przyrodniczym, działają w naszym imieniu. Ta misja wymaga szacunku i przyzwoitości – podkreśla.