Tłumy widzów przyszło zobaczyć paradę uczestników XI Ogólnopolskiego Zlotu Motocyklistów. Prawie 500 maszyn z hukiem, wystrzałami, klaksonami i zawodzeniem syren wjechało po południu w sobotę na międzyrzeckie uliczki.
- Przyjechało do nas na stadion w Komarówce kilkaset motocykli. Przybyli koledzy z kraju i z zagranicy. Są "turystyki”, "szlifierki”, czyli ścigacze i "skoczybruzdy”. Kierowcy imprezowali długo do rana podczas koncertów rockowych. Prawie 150 osób musiało więc zostać na miejscu. Policjanci za darmo pozwolili sprawdzić im na alkomatach, ile mają "volt”. Mieli za dużo - mówi Jan Zając z Panthery.
Przejazd motycyklistów oglądały tłumy. Błyszczące i warczące maszyny budziły w oku błysk zazdrości. Z niejednej piersi dobyło się westchnienie podziwu. Kiedy motocykliści podjechali na pl. Jana Pawła II w Międzyrzecu Podlaskim, mechaniczne cudeńka można było zobaczyć z bliska.
Orszak powitał Artur Grzyb, międzyrzecki burmistrz. Przy okazji z żalem wyjawił, że żona nie pozwala mu kupić motocykla. - Chętnie bym pojeździł na jednośladzie - przyznaje.
W miłości do motocykli nie ma kompromisów. Pochłania bez reszty. I jest zaraźliwa. Gosia Rożen przyjechała z Radzynia Podlaskiego na suzuki. - Jeżdżę na Motopikniki od 1992 roku! - z dumą zaznaczyła. Towarzyszył jej syn Kamil i wygląda na to, że chłopiec połknął już motorowego bakcyla.
Dziś jeszcze po południu w Komarówce Podlaskiej przewidziano pokaz średniowiecznych walk rycerskich. Następnie wystąpią zespoły "Gravis”, "No Name”, "Transsexdisco” i gwiazda wieczoru "Kuśka Brothers”. Zakończenie motopikniku nastąpi w niedzielne południe.