Perebory, czyli unikalne wzory tkackie z południowego Podlasia trafią na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Od dawna zabiegała o to Bożena Pawlina-Maksymiuk, była dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Białej Podlaskiej, dzisiaj na emeryturze. – To 20 lat tytanicznej pracy. Najpierw trzeba było odtworzyć to wzornictwo. Zajęłam się tym obszarowo. Pierwszą tkaczką która mi to pokazała była Stanisława Baj z Dołhobrodów – wspomina Bożena Pawlina-Maksymiuk. – To unikatowa umiejętność tkania, to wyróżnik naszej tożsamości. Nasz perebor różni się od tych białoruskich czy ukraińskich – dodaje inicjatorka.
Dzisiaj szerzeniem umiejętności tkactwa zajmuje się m.in. jej Nadbużański Uniwersytet Ludowy. Ale również Pracownia Tkacka im. Stanisławy Baj w Hrudzie działająca przy Gminnym Ośrodku Kultury, którą jako dyrektor powołała jeszcze Bożena Pawlina-Maksymiuk. – Panie cały czas tkają perebory, bo są zamówienia, m.in. od zespołów ludowych – przyznaje Jolanta Zając, instruktorka z pracowni tkackiej.
Perebory szczególną popularnością i poważaniem cieszyły się na przełomie XIX i XX wieku. Postrzegano je jako cenne przede wszystkim dlatego, że nie wszystkie gospodynie umiały je wykonać. Taką umiejętność posiada Zofia Jówko z Hruda. – Kiedyś prawie w każdym domu były krosna. Z lnu przędliśmy koszule, prześcieradła, pasiaki czy narzuty. Przez całą zimę było co robić – opowiada tkaczka.
Później krosna nie były już potrzebne i powędrowały na strych. Dopiero po 20 latach, kiedy w Hrudzie powstała pracownia tkacka, pani Zofia odkurzyła swój sprzęt. – Warsztat okazał się sprawny. Zaczęły nas odwiedzać liczne wycieczki z kraju i zagranicy, organizujemy pokazy tkania na krosnach dla szkół i przedszkoli – opowiada.
Prawdziwym hitem pracowni stały się właśnie nadbużańskie perebory. – Pereborami ozdabiamy teraz nie tylko spódnice, białe lniane koszule, ale również obrusy, poduszki, krawaty męskie, torebki czy pokrowce na telefony komórkowe – przyznaje pani Zofia.
Wzór najczęściej wykonywany jest w kolorach: czarnym i czerwonym lub granatowym i czerwonym. Kilka lat temu unikalnymi wzorami zainteresowała się nawet Barbara Chwesiuk, właścicielka firmy odzieżowej Bialcon. To zaowocowało kolekcją z charakterystycznymi ludowymi ornamentami.
II Gala wręczenia decyzji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wpisie na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO odbędzie się 14 października w Krakowie.
Perebory to jedyny jak dotąd wpis z woj. lubelskiego na tej liście. – Niedługo nasz uniwersytet ludowy rusz z cyklem warsztatów tkania pereborów – zapowiada Pawlina-Maksymiuk.