W Lublinie trwa przedpremierowy pokaz najnowszego dzieła Smarzowskiego w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Taki był jeden z zapisów umowy pomiędzy producentami a samorządem województwa lubelskiego, który wsparł produkcję kwotą 150 tys. zł. W piątek kinowa premiera filmu „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego
„Wołyń” po raz pierwszy został zaprezentowany podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Jak reżyser ocenia pierwsze reakcje na film? – Nie czytam recenzji – mówi nam Smarzowski. – Sukcesem jest to, że odzew zarówno z lewej, jak prawej strony jest dobry. I to jest most między Polakami. Wierzę, że widz dostanie dużą dawkę emocji i gdy wróci z kina do domu przytuli swoje dzieci. I będzie robił wszystko, by świat był lepszy – dodaje.
Scenografia poszła z dymem
Ok. 70 proc. zdjęć do „Wołynia” powstało w naszym regionie, głównie w lubelskim skansenie. Zdjęcia rozpoczęły się we wrześniu 2014 roku, a filmowcy odwiedzali to miejsce czterokrotnie, by sfilmować każdą z pór roku. Od podstaw wybudowali tu kilka budynków odgrywających filmową wioskę, która w końcowych scenach zostaje spalona.
– Zdarza się, że zwiedzający pytają o to, gdzie kręcono „Wołyń”. Od razu mówimy, że żadnego śladu po filmie już nie ma, bo cała scenografia nie istnieje. Niektórzy chcą je jednak zobaczyć, żeby móc to porównać z tym, co ujrzą w kinie – mówi Mirosław Korbut, dyrektor Muzeum Wsi Lubelskiej.
Dużym wyzwaniem było kręcenie scen pożaru wioski. – Mieliśmy pewne obawy, bo wystarczyła iskra i podmuch wiatru, żeby ogień zajął naszą stałą ekspozycję. Jednak wszystko odbywało się pod nadzorem strażaków i na szczęście nie zdarzyło się nic nieprzewidzianego. Ale na drugi dzień po tych zdjęciach w całym muzeum czuć było swąd spalenizny – wspomina Korbut.
Wyzwaniem dla filmowców była z kolei dwupasmowa droga dojazdowa do obwodnicy Lublina, która została otwarta tuż po rozpoczęciu zdjęć. – To był problem, ale zdawaliśmy sobie z tego sprawę i komputerowo usunęliśmy „autostradę” – opowiadał „Dziennikowi” Smarzowski.
Nagroda od Kurskiego trafi do Lublina
Na festiwalu w Gdyni „Wołyń” otrzymał trzy nagrody indywidualne: za profesjonalny debiut aktorski dla Michaliny Łabacz, za zdjęcia dla Piotra Sobocińskiego jr. i za charakteryzację dla Ewy Drobiec. Swoją nagrodę w wysokości 100 tys. zł przyznał też prezes Telewizji Polskiej, Jacek Kurski. Producenci podjęli decyzję o przekazaniu pieniędzy na rzecz mających siedziby w Lublinie Fundacji Niepodległości, która organizuje akcje poszukiwania miejsc pochówku ofiar rzezi wołyńskiej i porządkowania miejsc pamięci oraz Towarzystwa Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej, które wspiera dialog i pojednanie polsko-ukraińskie.
– Chcieliśmy w ten sposób podkreślić, że pamiętamy o tym, co było, ale myślimy też o przyszłości – wyjaśnia Andrzej Połeć, jeden z producentów „Wołynia”.
– Bardzo się cieszę z tego gestu. Zawsze musimy prosić o wsparcie sponsorów, a dzięki tej darowiźnie będziemy mieli pieniądze na działalność w najbliższych latach. Po ostatnim wyjeździe mamy uszkodzone trzy piły i dwie kosy spalinowe, więc będziemy mogli dokupić nowy sprzęt. Pieniądze przeznaczymy też na transport, wyżywienie i noclegi dla wolontariuszy – mówi dr Leon Popek, który współpracuje z Fundacją Wolności, ale pełnił też rolę konsultanta filmowego.
– Rozumiemy intencje twórców i traktujemy to jako pewne zobowiązanie – mówi z kolei Hubert Łaszkiewicz, prezes zarządu Towarzystwa Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej. – Myślę, że to będzie inspiracja do odnowienia dialogu polsko-ukraińskiego. Myślimy o zorganizowaniu sesji poświęconej etyce, historii i sprawiedliwym, czyli Ukraińcom, którzy pomagali Polakom.
Gdzie obejrzeć
„Wołyń” od piątku można zobaczyć we wszystkich lubelskich kinach. Seanse filmu Smarzowskiego są w repertuarze multipleksów Cinema City w galeriach Plaza i Felicity oraz Multikina w galerii Olimp. Projekcje organizuje również kino Bajka przy ul. Radziszewskiego (w sobotę przed seansem będzie można posłuchać wspomnień uczestników wydarzeń).
Film zobaczymy też w Białej Podlaskiej (Merkury), Chełmie (ChDK, w Zorzy od 14 października), Puławach (Sybilla), Świdniku (Lot), Zamościu (Stylowy).