Lada dzień właściciel klubu w Suchowoli, w okolicy którego w Sylwestra zginęła 18-latka, może stracić koncesję na sprzedaż alkoholu. Ale klub nie padnie.
To właśnie w Corrado tuż przed śmiercią w sylwestrową noc bawiła się Monika.
Dziś ujawniliśmy, że sylwestrowej tragedii można było uniknąć. Gdyby wójt gminy Wohyń, w której leży Suchowola (pow. radzyński), odebrał właścicielowi tamtejszej dyskoteki zezwolenie na sprzedaż alkoholu. To zmusiłoby go do zamknięcia lokalu. Wójt powinien to zrobić we wrześniu, tuż po tym, jak policja ujawniła w klubie sprzedaż piwa nieletnim. Ale zwleka do tej pory.
W Corrado mogła się więc odbyć impreza sylwestrowa. Jedna z jej uczestniczek - 18-letnia Monika - została znaleziona martwa, 2 km od dyskoteki. Prawdopodobnie została zgwałcona, a potem uduszona.
Jutro odbędzie się sekcja zwłok. A policjanci cały czas szukają mordercy. Niewiele pomógł zapis z kamer z placu sprzed dyskoteki. Obraz okazał się niewyraźny. Z ustaleń policji wynika, że dziewczyna nie znała wcześniej zabójcy. Jej znajomi widzieli ją po północy z jakimś mężczyzną.
- Wykorzystał moment nadejścia nowego roku i składania życzeń, kiedy ufność do obcych jest większa - mówi Janusz Wojtowicz, rzecznik lubelskiej komendy. - Ciągle jest na wolności i ciągle jest groźny. Dlatego ostrzegamy przez nawiązywaniem kontaktów z nieznajomymi.
Tymczasem do gminy wpłynęły właśnie wnioski o nową koncesję i pozwolenie na organizowanie imprez masowych w Corrado. Oba złożył Mariusz Milewski, biznesmen z Białegostoku. Jak udało nam się ustalić, jest związany z dotychczasowym właścicielem - Hubertem Gołębiowskim, pochodzącym też z Białegostoku.
- Łączą nas stosunki formalne - mówi Milewski. - Zawarliśmy umowę.
• Gołębiowski zaproponował panu prowadzenie Corrado?
- Pojawiła się taka możliwość, więc z niej skorzystałem.
Milewski koncesję najprawdopodobniej dostanie. Bo zezwolenie jest wydawane właścicielowi lub najemcy lokalu, a nie lokalowi. Dotychczasowe utraci więc Gołębiowski, a Milewski będzie mógł starać się o nowe.
- Spełnia wszystkie wymogi - mówi Stanisław Jóźwik, wójt Wohynia. - Nawet jeśli odmówię, to nowy najemca odwoła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przyzna mu rację. A ostatnie wydarzenia nie będą miały na to wpływu. (ER)