Prawie 820 bochenków pieczywa wydała w niedzielę wiernym grupa charytatywna przy bialskiej parafii św. Anny. Przyjęła ona imię ks. kan. Zbigniewa Bieńkowskiego. Za uzyskane za pieczywo datki zostaną zakupione paczki świąteczne dla uboższych rodzin.
Kanonik zmarł na początku lutego, ale jego dzieło kontynuuje grupa kierowana przez Kazimierza Jankowskiego, która w ostatnim roku nie tylko pomagała swoim parafianom, ale też kilkakrotnie organizowała akcje zbierania i dowożenia darów do powodzian z gminy Wilków.
– W niedzielę podjęliśmy uchwałę, aby przyjąć nazwę świętej pamięci księdza kanonika. Chcemy uczcić jego wkład w dzieło pomocy innym i kontynuować działania potrzebne wielu uboższym rodzinom – podkreśla Jankowski.
Nie ukrywa radości, że akurat teraz do starszych osób działających w grupie po raz pierwszy dołączyła młodzież.
Marta Stefaniuk, uczennica PG nr 2, przyznaje, że jest zadowolona z pracy przy wydawaniu chleba.
– Szybko nam poszło, choć pierwszy raz zajmowaliśmy się taką działalnością. Przyjemnie jest rozdawać chleb – wyjawia. Także z nią pracowali inni gimnazjaliści, m.in. rodzeństwo Ola i Paweł Pietrow. Ich ojciec, lek. ortopeda Jan Pietrow, nie ukrywał dumy, że jego dzieci poświęcają się dla dobra innych.
– Dobrze, że nauczyciele potrafią zachęcić gimnazjalistów do pomocy potrzebującym. Poprzez pracę w służbie zdrowia spotykam się z ubogimi pacjentami i dostrzegam ich problemy. Teraz lekarzom lepiej się powodzi, toteż finansowo wspieram taką akcję – dodaje.
Dająca ofiarę pieniężną Iwona Jędryczkowska przyznała, że lubi pomagać innym. – W tej parafii jest to dobra praktyka, którą trzeba wspierać – mówi.
Kazimierza Jankowskiego cieszy wsparcie wielu parafian i przedsiębiorców.
– Przed świętami przygotujemy 235 paczek po 12–15 kg każda dla najuboższych rodzin. Rozdamy je 12 kwietnia potrzebującym z naszej parafii. Jesteśmy wdzięczni ofiarnym rodzinom i sponsorom, którzy wesprą naszą akcję oraz darującej nam chleb piekarni w Leśnej Podlaskiej (sama wykupuje pieczywo, aby nie mieć kłopotów fiskalnych) – mówi Kazimierz Jankowski, przewodniczący grupy charytatywnej.
Dodaje, że jego grupa już od piętnastu lat zajmuje się pomocą najuboższym. Obserwował, jak dawniej, uchodzący za zamożnych, bialczanie po tragediach, pożarach czy innych przykrych zdarzeniach stawali się podopiecznymi działaczy charytatywnych.