Areszt Deportacyjny w Lublinie już nie istnieje. Teraz wszyscy obcokrajowcy trafią do placówki w Białej Podlaskiej.
W listopadzie "Dziennik Wschodni” ujawnił, że PdOZ pilnuje, wbrew przepisom, zbyt mało policjantów. Część funkcjonariuszy była oddelegowana właśnie do aresztu deportacyjnego. Policjanci buntowali się, apelowali do przełożonych o zwiększenie obsady, argumentowali, że gdyby było ich więcej nie doszłoby do wielu tragicznych zdarzeń (m. in. jeden z policjantów podejrzewany jest o wykorzystanie seksualne studentki, która trafiła do PdOZ).
- Teraz sytuacja poprawiła się, ale w Lublinie powinna powstać profesjonalna izba wytrzeźwień. Pijani trafiają do pomieszczenia dla osób zatrzymanych, a tam nie ma nawet lekarza, który mógłby im pomóc w razie potrzeby - mówi Marek Hetman lubelski pełnomocnik Komitetu Obrony Policjantów i funkcjonariusz z PdOZ.