Mieszkańcy nie czują się bezpiecznie, a społeczne zaufanie do instytucji policji wyraźnie spada - ocenili radni powiatowi
Podczas ostatniej sesji za odrzuceniem sprawozdania komendanta sesji najostrzej lobowali radni PSL z Międzyrzeca Podlaskiego. Dla samorządowców i posłów innych opcji to nic innego, jak tylko polityczne żądanie zmian na stanowiskach komendantów w Białej Podlaskiej i w Międzyrzecu Podlaskim.
- Policja nie powinna wiązać się z politykami. Wicepremier Ludwik Dorn wielokrotnie podkreślał, że trzeba trzymać polityków z dala od nominacji komendantów powiatowych. Międzyrzeccy działacze PSL nie powinni zatem wpływać na to, co się dzieje w policji - mówi twardo poseł Tomasz Dudziński (PiS).
Franciszek Jerzy Stefaniuk, poseł PSL, odpiera zarzuty o domaganie się zmian kadrowych w policji. - Nic nie wiem na ten temat - ucina. Także Przemysław Litwiniuk (PSL), przewodniczący Rady Powiatu twierdzi, że ani rada, ani jego partia nie żądają zmian na stanowiskach komendantów O co więc chodziło radnym, kiedy odrzucali sprawozdanie bialskiego komendanta w sprawie stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego w powiecie bialskim w 2006 roku?
Podinsp. Janusz Wójtowicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji, nie chce mówić o zakulisowych działaniach polityków. Zapewnia jednak, że nikt z nich nie żądał oficjalnie zmian na stanowiskach komendantów.
- Zgodnie z ustawą, jedynie prezydent miasta i starosta mogą opiniować kandydatów na stanowisko komendanta. Nie są to jednak dla nas opinie wiążące - podkreśla Wójtowicz. W jego ocenie bialska komenda jest przez zwierzchników Lublinie "w miarę dobrze postrzegana, jeśli idzie o osiągane wyniki”.
- Bialski samorząd miejski wyraża się o niej w samych superlatywach. Zgrzytem jest jednak negatywna opinia powiatu ziemskiego - dziwi się Janusz Wójtowicz. Dodaje, że bialski komendant miejski przygotowuje odpowiedź na tę opinię. Także Komenda Wojewódzka odpowie wkrótce na skargi radnych niezadowolonych z pracy policji w Międzyrzecu.