Od rana do sanepidu trafiają zgłoszenia o dzieciach i ich opiekunach, którzy zatruli się podczas wypoczynku w ośrodku Red Lion nad jeziorem Białka w powiecie parczewskim. Inspektorzy pobierają próbki do badań.
Po południu ta liczba zwiększyła się do ponad 30 osób.
– Rano pracownicy stacji udali się na miejsce. Wyjaśniamy przyczyny zatrucia. Pobieramy próbki żywności i wody, jeżeli się uda pobierzemy również wymazy od chorych. Pierwsze wyniki badań będziemy mieli pod koniec tygodnia – tłumaczy Kuśmierz.
W ośrodku na turnusie kolonijnym przebywało ok. 120 osób: dzieci w wieku szkolnym i opiekunów. – Trudno w tej chwili powiedzieć, co było przyczyną zatrucia. Dzieci skarżyły się na wymioty – powiedział nam dyrektor ośrodka.
Chorzy trafili do szpitali. – U nas są cztery osoby, na chwilę obecną w stanie bardzo dobrym – mówi Janusz Hordejuk, dyrektor SPZOZ w Parczewie. – Skarżyły się na bóle brzucha i wymioty. Nie pojawiała się biegunka.