Coraz częściej zbiórki darów organizują szkoły, kościoły i środowiska lokalne. Na Południowym Podlasiu lokalne akcje dość skutecznie wspomagają te ogólnokrajowe. Ich organizatorzy upatrują sukces w tym, że dary trafiają do ludzi z otoczenia ofiarodawcy.
Rok temu w gminie Jabłoń udało się obdarować 160 osób.
Dary na świąteczne prezenty dla ubogich dzieci zbierają już nie tylko ogólnopolskie stowarzyszenia. Lokalne zbiórki prowadzą miejscowe parafie i szkoły. Ich organizatorzy nie mogą narzekać na brak wsparcia. Jeśli akcja jest nagłośniona, a z propozycją włączenia się do niej wychodzą osoby znane w środowisku, jest nadzieja na powodzenie zbiórki. Przykładem udanej lokalnej działalności jest łukowska akcja „Podaruj dzieciom radość”. Licealna młodzież wraz z parafią Podwyższenia Krzyża Świętego zebrała słodycze i maskotki, z których zrobiono mikołajkowe paczki dla dzieci. – Atmosfera świąt sprzyja takim zbiórkom – przyznaje ksiądz Marcin Pyza, nadzorujący akcję. – Ludzi nie trzeba zbytnio namawiać do składania darów, gdyż z reguły są w przedświątecznych nastrojach. Dlatego takie akcje, bez względu na to ile by ich było, nie są dla siebie konkurencją w okresie bożonarodzeniowym. Przed Wielkanocą z pewnością by się nie powiodły.
Dzięki łukowskiej akcji mikołajkowe prezenty dostaje rocznie około 90 dzieci z terenu miasta i gminy. Dodatkowo wspomaga ona akcje ogólnopolskie. – Jeśli dostajemy ubrania czy buty, przekazujemy je organizatorom właśnie takich akcji jak „Pomóż dzieciom przetrwać zimę” – dodaje ksiądz Pyza.
Dzięki prezentom z lokalnych akcji weselsze święta ma wielu podopiecznych MOPS i GOPS. – Co roku na święta dostaję paczki żywnościowe od pomocy społecznej. Moje dzieci dostają ubrania i zabawki – przyznaje pani Mirka, podopieczna bialskiego MOPS. – Zawsze, gdy widzę osobę przyłączającą się do jakiejś zbiórki w sklepie, lub na ulicy, jestem tej osobie wdzięczna. Mam świadomość, że to co wrzuciła może trafić do mnie.