Będą kolejne przystanki z graffiti. Kilka tygodni temu Miejski Zakład Komunikacyjny rozpoczął taką akcję jako sposób walki z wandalami
Na razie graffiti pojawia się na kilku najczęściej dewastowanych wiatach. Właśnie doszły nowe malowidła, m.in. na ulicy Łomaskiej i al. Solidarności.
– Mamy problem z przystankami, które są notorycznie niszczone przez wandali. I choćby ze względu na ponoszone przez nas straty podjąłem decyzję, że ściany wiat wymieniamy na blaszane – tłumaczy Bogdan Kozioł, prezes MZK.
Takie pancerne wiaty zaczął już wprowadzać w 2014 roku poprzedni prezes Tadeusz Ułanowicz. Wyliczył on wówczas, że wymiana rozbitych szyb kosztowała rocznie miejską spółkę 20 tys. zł. Przystanki z blachą znajdują się m.in. na ul. Akademickiej, Robotniczej, Grzybowej, Łomaskiej, Janowskiej oraz Żwirki i Wigury.
– Skontaktowałem się z ludźmi, którzy robią murale i graffiti. Zgodzili się pomalować nam sześć takich wiat. Graffiti ma nawiązywać do autobusów, naszego miasta – zaznacza Kozioł. Autorzy graffiti robią to za darmo.
W sierpniu na przystankach mają się jeszcze pojawić zdjęcia bohaterów niepodległościowych. – Będzie to miało związek ze 100-leciem odzyskania przez Polskę niepodległości – zapowiada Kozioł. Na tych przystankach nie będzie wtedy reklam.