Radzyński oddział Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa ma być zlikwidowany. Honorowi dawcy są oburzeni. Zamierzają oprotestować ten pomysł.
Gruba utworzył niedawno klub Honorowych Dawców Krwi przy Zespole Szkół w Woli Ossowińskiej. Uważa, że decyzja kierownictwa centrum zaprzepaści wszystkie dotychczasowe osiągnięcia klubowiczów. – W sobotę podczas obchodów honorowego krwiodawstwa w Lublinie będziemy walczyć o utrzymanie radzyńskiego oddziału terenowego. Wspierają nas posłowie i miejscowe władze – mówi prezes.
Starosta radzyński Jerzy Kułak twierdzi, że to jest zemsta regionalnego centrum za to, że nie dostało na własność pomieszczeń w szpitalu. – Chcemy uratować tę placówkę i pomóc jej pracownikom oraz krwiodawcom – zapewnia starosta. Kiedyś bardzo zaangażowany w działalność PCK i propagowanie idei krwiodawstwa. – Szybko skonsultuję się z Zarządem Powiatu, by zwolnić ten oddział z czynszu.
Katarzyna Wróblewska, kierownik radzyńskiego oddziału RCKiK, pomysłem swoich przełożonych jest zaskoczona. – Liczymy na to, że starosta zrobi wszystko, by ocalić nasz oddział. Zwłaszcza że jest on potrzebny miejscowemu szpitalowi. Mamy zaledwie 4,5 etatu. Nasze koszty nie są więc duże. Zamknięto już oddziały w Międzyrzecu Podlaskimi i Parczewie – mówi.
O powodach likwidacji oddziału w Radzyniu oficjalnie nic nie wiadomo. Hanna Wieczorek, zastępca dyrektora RCKiK w Lublinie, nie chce się na ten temat wypowiadać. Odsyła nas do dyrektora, który w pracy będzie dopiero w czwartek.
Radzyński oddział jest najmniejszy w województwie. Obejmuje teren zamieszkany przez 60 tysięcy osób. Wykonuje około 1600 pobrań krwi. Skupia wokół siebie około 500 honorowych krwiodawców. Pracownicy oddziału popularyzują ideę krwiodawstwa w szkołach na terenie powiatu radzyńskiego.