Lekarze z SPZOZ w Radzyniu Podlaskim chcą przejąć i poprowadzić swój szpital. Około pięćdziesięciu z nich podpisało się pod listem w tej sprawie, który kilka dni temu trafił do starosty. Samorząd powiatu będzie rozważał ich propozycję w przyszłym tygodniu.
– Zgodnie z nową ustawą o działalności leczniczej samorządy będą musiały w przyszłym roku zadecydować, czy pozostawią SPZOZ i same pokryją ich ujemny wynik finansowy za rok poprzedni, czy je skomercjalizują – wyjaśnia Lucjan Kotwica, starosta radzyński.
Założenie spółki pracowniczej to nowy pomysł na rozwiązanie tego dylematu i jednocześnie jedyna do tej pory propozycja przejęcia placówki. 29 maja na szczeblu powiatu zajmie się nim komisja zdrowia. – W międzyczasie rozpoznamy, czy istnieje prawna możliwość, aby tylko jedna grupa zawodowa, lekarze, uczestniczyła w takiej prywatyzacji – mówi Kotwica.
Tymczasem sytuacja finansowa radzyńskiego SPZOZ jest nieciekawa. Już po pierwszych trzech miesiącach roku szpital był na minusie o ok. 300 tys. zł. Dla powiatu pokrycie zobowiązań SPZOZ to duży wydatek. – Powiat pod względem finansowym jest najsłabszą jednostką samorządu. My też mamy swoje długi i pewne plany inwestycyjne – mówi Kotwica. – Z drugiej strony, starosta ma obowiązek zabezpieczyć potrzeby zdrowotne obywateli. Jeżeli nie będziemy mieć do tego narzędzia w postaci firmy świadczącej usługi zdrowotne, to realizacja tego zadania będzie tylko na papierze.
Starostwo ma więc pomysł, jak zachować kontrolę nad radzyńskim SPZOZ i jednocześnie go przekształcić. – Nadal skłaniamy się do tego, żeby pozostawić SPZOZ. Jeżeli go nie pozostawimy i jeśli ujemny wynik finansowy nie byłby zbyt duży, to w drugiej kolejności chcemy stworzyć spółkę komunalną ze stuprocentowym udziałem powiatu – wyjaśnia Kotwica.
Ale to nie przekreśla szans na realizację pomysłu pracowników szpitala. – Zobaczymy jeszcze, jaka jest oferta lekarzy – mówi starosta.