Bateria za słaba, rozmiar za mały, wzrok się psuje. Troje radnych powiatu bialskiego ma problem z tabletami. Wolą papierową wersję uchwał. Ale takiej możliwości nie będzie.
To debiutanci w radzie.
Anna Jakuszko, Beata Bylina i Mariusz Matysiuk z PiS już po pierwszej sesji napisali wniosek do przewodniczącego.
Chcą, by projekty uchwał dostarczać im na adres domowy w wersji papierowej.
– Sami widzimy co się dzieje z tymi tabletami. Bateria nie wytrzymuje posiedzenia. A mój wzrok też ma swoją wartość. 8 cali to za mało – mówi radny Matysiuk. – Mnie stać na większy tablet i ja uczynię zakup, jeśli powiat nie może wydać na to, by radni nie tracili wzroku. A przecież powinniśmy mieć narzędzia na których możemy pracować.
Za 25 tabletów powiat zapłacił w 2020 roku 25 tysięcy złotych.
– Nasz statut przewiduje, że materiały na sesję na wniosek radnego mogą być dostarczone w wersji papierowej pod wskazany adres – przypomina radny Łukasz Jaszczuk (PiS).
Takie problemy dziwią jednak przewodniczącego rady.
– W poprzedniej kadencji 23 radnych radziło sobie z tym. Kto chciał, to materiały sobie drukował – zauważa Wojciech Mitura (Porozumienie Samorządowe). – Nasz statut wskazuje, że materiały mogą, ale nie muszą być w takiej formie papierowej dostarczone radnym.
Zdaniem Mitury program eSesja działa sprawnie: – To wszystko zostało wprowadzone również ze względu na oszczędności. Nasze panie w biurze rady mają dużo obowiązków, a dodatkowe wysyłanie papierowych dokumentów jest czynnością zbędną. Radni mogą sobie wydrukować to, co uważają za stosowne – dodaje przewodniczący.
Swoim kolegom z klubu PiS, radny Marian Tomkowicz radzi, by do eSesji logować się z komputera.
– Ja to rozumiem, ciężko się czyta materiały na tablecie, zwłaszcza tabelki. Ale program dostępny jest na każdym urządzeniu. Ja w domu czytam na dużym laptopie – przyznaje Tomkowicz.
Ostatecznie radni wersji papierowej uchwał dostawać nie będą. – Chyba, że będzie awaria systemu, to wtedy będzie papier. Inne opcji nie przewiduję – stwierdza przewodniczący rady.