Nie hałasuje i wszędzie dojedzie. Dlatego łatwo zaskoczyć złodzieja czy chuligana. Straż Miejska w Białej Podlaskiej ma tajną broń - rowery.
- Kiedy podjeżdża radiowóz policyjny czy samochód Straży Miejskiej, pijacy i awanturnicy, których w naszych parkach niemało, zdążą czmychnąć. Strażnik na rowerze podjedzie niepostrzeżenie i jest w stanie dogonić takiego delikwenta - mówi Marian Kraska, mieszkaniec Białej Podlaskiej.
Mieszkańcy Białej Podlaskiej narzekają szczególnie na chuligaństwo i wandalizm w okolicach ul. Orzechowej, ul. Żwirki i Wigury oraz przy ul. Piłsudskiego. Artur Żukowski, komendant Straży Miejskiej, jest zaskoczony tymi sygnałami, ale obiecuje, że skieruje tam swoich ludzi. - Czekamy na informacje od mieszkańców przy telefonie alarmowym 986. Codziennie w dni powszednie pracujemy w godzinach 7-22. Zareagujemy na każdą skargę - podkreśla komendant.
Tylko podczas pierwszej służby na rowerach strażnicy wymierzyli mandaty na kwotę 1000 zł za nielegalne spożywanie alkoholu w miejscach publicznych. - "Górale” nie zawsze sprawdzają się na ulicach. Lepiej spisują się w parkach. Jeśli w przyszłości kupimy nowe rowery, zdecydujemy się na inny typ - mówi Żukowski.