To będzie 21. próba sprzedaży miejskich działek przy ulicy Brzegowej. O ich zbycie wielokrotnie apelował do radnych prezydent Michał Litwiniuk (PO). W poprzedniej kadencji bezskutecznie
Trzy kawałki gruntów o łącznej powierzchni ponad 2,7 hektara leżą przy ulicy Brzegowej, niedaleko bazy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Prezydent w projekcie uchwały za każdym razem przekonywał, że ich sprzedaż pozwoli na przyszłe inwestycje i rozwój miasta. Podobnie jest i tym razem. „Miasto uzyska dochody ze sprzedaży mienia komunalnego oraz z tytułu podatku od nieruchomości, które pozwolą na przeprowadzenie inwestycji miejskich mających istotne znaczenie dla funkcjonowania miasta i zaspokajania potrzeb lokalnej społeczności” - wskazuje Litwiniuk w uzasadnieniu. Radni zajmą się tym na sesji pod koniec września.
W poprzedniej kadencji radni PiS i Białej Samorządowej swoimi głosami konsekwentnie blokowali transakcję. W sumie, blisko 20 razy. Tłumaczyli m.in., że miejskich działek jest coraz mniej, a ten konkretny teren powinien zostać w rezerwach samorządu, służąc w przyszłości jako inwestycyjne zaplecze MZK.
Temat powrócił już na sesji obecnej kadencji rady 29 maja. Ale wówczas, nawet pomimo tego, że to ludzie Litwiniuka mają w radzie samodzielną większość w postaci 12 mandatów, zgody nie było. Głosowanie zakończyło się remisem, bo na posiedzeniu zabrakło jednego radnego z klubu prezydenta.
Ze sporządzonego w marcu operatu szacunkowego wynika, że samorząd ze sprzedaży działek może zarobić ponad 3, 3 mln zł. Gruntem zainteresowana była m.in. bialska firma Komunalnik. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakłada na tym obszarze działalność usługowo–produkcyjną.