Na obrzeżach Białej Podlaskiej znaleziono nadpalone zwłoki. Wszystko wskazuje, że to 22-letni Łukasz S. W poniedziałek powiedział matce, że na parę minut wychodzi z domu.
Policja szybko ustaliła, że to ciało 22-letniego Łukasza S., mieszkańca osiedla położonego niedaleko obwodnicy. Jego zniknięcie rodzina zgłosiła we wtorek rano.
– Poprzedniego dnia młody mężczyzna spędzał czas z kolegami, potem wrócił do domu – mówi Jarosław Janicki, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – O 22.15 powiedział matce, że na krótko wychodzi z domu.
22-latek nie zdradził, dokąd i po co idzie. Już nie wrócił. Takie zniknięcie było do niego niepodobne. Dlatego rodzina rano poszła na policję.
– Obrażenia ciała i ślady znalezione przy zwłokach sugerują, że zgon nastąpił w innym miejscu, a ciało zostało przewiezione i porzucone na polnej drodze – dodaje Janicki.
Ślady przy zwłokach wskazują, jakby ktoś je ciągnął. Widać też tam odciski bieżnika opon samochodowych.
Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku zabójstwa. Wciąż nie wiadomo, jak zginął mężczyzna.
Zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej w Lublinie. Dojdzie do niej w piątek.
– Podczas wstępnych oględzin lekarz nie stwierdził obrażeń zadanych za życia, które były przyczyną śmierci – mówi Stanisław Stróżak, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej.
Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia trzy osoby, które w poniedziałek były widziane w towarzystwie Łukasza S.