Ponad 1 mln zł zapłaci gmina Biała Podlaska za dzieci, które uczęszczają do miejskich placówek.
– Ani lokalizacji, ani terminu jeszcze nie mamy, ale rozważamy ten pomysł, bo od maja musimy płacić więcej za dzieci, które chodzą do przedszkoli na terenie miasta – tłumaczy Grażyna Majewska, dyrektor Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych w gminie Biała Podlaska.
– Mamy prawie 120 dzieci w przedszkolach publicznych i niepublicznych. Koszty będą ogromne. Szacujemy, że w skali roku to 1 mln 40 tys. zł. Miesięcznie wychodzi prawie o 30 tys. zł więcej niż dotąd.
Skąd ta podwyżka? – W maju radni uchwalili zmianę budżetu. Zwiększono budżet przedszkoli publicznych, w związku z tym wzrósł koszt w przeliczeniu na jedno dziecko – tłumaczy Bogumiła Chmiel z Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta Biała Podlaska.
Na podstawie tego kosztu oblicza się dotacje na dzieci w przedszkolach niepublicznych. Dlatego podwyżka dotyczy w sumie placówek obu typów.
– Na pewno radni będą o tym dyskutowali – zdradza dyr. Majewska.
Największym problemem może być wybór lokalizacji, bo tereny gminy okalają miasto. – Jeżeli otworzymy przedszkole w jednej części gminy, to inni jadąc przez miasto, nadal będą zostawiali dzieci w miejskich przedszkolach – tłumaczy dyr. Majewska.
Wygląda jednak na to, że mieszkańcy chętnie posyłają dzieci do placówek, które organizuje ich własna gmina.
– Otworzyliśmy sześć punktów przedszkolnych. Przez dwa lata były finansowane z pieniędzy europejskich, od roku utrzymujemy je sami. Cały czas mają pełną obsadę. Teraz otwieramy nowy punkt w Woskrzenicach i rodzice już się zgłaszają – mówi Majewska.