To ksiądz Wojciech Skulimowski zapisał w spadku dla liceum 25 tys. euro.
Tajemnicę spadku, jaki z Niemiec otrzymało Liceum Ogólnokształcące im. gen. Władysława Sikorskiego w Międzyrzecu Podlaskim, wyjawił w poniedziałek dyrektor szkoły Artur Grzyb.
Wcześniej informowaliśmy, że tę znaczącą dla szkoły sumę podarował tajemniczy mężczyzna pochodzący z Międzyrzeca Podlaskiego. Artur Grzyb tłumaczył wówczas, że wykonawca testamentu zastrzegł sobie,
iż ujawnienie nazwiska darczyńcy może nastąpić dopiero po spożytkowania spadku. Dyrektor planował, że uczyni to dopiero
za rok, po modernizacji biblioteki, która ma otrzymać imię sponsora.
Jednak w poniedziałek w międzyrzeckim kościele św. Józefa była odprawiana msza św. w intencji zmarłego darczyńcy – zakonnika Wojciecha Skulimowskiego.
W prywatnym nabożeństwie, zamówionym przez rodzinę duchownego w pierwszą rocznicę jego śmierci uczestniczyła delegacja uczniów i nauczycieli oraz poczet sztandarowy szkoły.
– Zostałem zmuszony do szybszego ujawnienia nazwiska naszego darczyńcy, gdyż pojawiły się pogłoski, w których mylono zmarłego zakonnika z moim znajomym z Niemiec – tłumaczy dyrektor liceum.
Wojciech Skulimowski pochodził z Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie skończył LO. Po wyjściu z seminarium został sercaninem. Należał do Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego. Pracował głównie na misjach w Peru i ostatnio, przez dwadzieścia lat, w Niemczech.
– Znałem go już od 1997 roku, kiedy jako zakonnik przyjechał na uroczystość nadania imienia Jana Pawła II kierowanej przeze mnie Szkole Podstawowej nr 3 – wspomina Artur Grzyb. – Odtąd pomagał nam, kontaktował ze szkołami w Bawarii. Przejmował się pogarszającym się stanem budynku szkoły. Kilkakrotnie dawał anonimowe datki na liceum. Zaskoczyła mnie jednak wieść, że przed śmiercią zapisał na rzecz naszej szkoły 25 tys. euro. Przeznaczymy te pieniądze na zakup części wyposażenia biblioteki oraz nowoczesne nośniki informacji.
Ks. Wojciech Skulimowski zmarł w wieku 60 lat. Spoczywa na cmentarzu zakonnym w Polanicy.