Po ponad pięciu latach u boku prezydenta Michała Litwiniuka (PO), Maciej Buczyński zmienił miejsce pracy. Od wtorku jest szefem bialskiej delegatury Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Zarobi tu mniej niż w ratuszu.
Maciej Buczyński wygrał konkurs na to stanowisko. – Wpłynęło 8 aplikacji, 5 z nich spełniało wymagania formalne – mówi Małgorzata Torbicz z biura wojewody lubelskiego. W bialskiej delegaturze nowemu dyrektorowi podlega 54 pracowników.
– Nie wiadomo, kiedy zleciało ponad 5 lat w Urzędzie Miasta, bo bardzo intensywnie pracowaliśmy od pierwszych dni – mówił podczas pożegnania z urzędnikami Buczyński, który jako zastępca Litwiniuka nadzorował prace kilku kluczowych wydziałów, m.in. inwestycji czy dróg. Jego miejsce zajęła Justyna Gorczyca, dotychczasowa kierownik referatu urbanistyki w ratuszu.
Nowy szef wojewódzkiej jednostki zapowiada, że nie odcina się od miasta.
– Mam satysfakcję, że wygrałem konkurs. Przede mną kolejne wyzwanie. Ale nadal jestem członkiem drużyny Białej Podlaskiej. Będę ściśle współpracował i szerzej spoglądał na subregion bialski. Jestem do dyspozycji – zapewnia.
53–letni Buczyński z wykształcenia jest ekonomistą, ale bogatego bagażu samorządowca nie można mu odmówić, bo zanim Litwiniuk uczynił go swoim zastępcą, pracował tu przez kilkanaście lat, od 1999 do 2016 roku. Kierował wydziałem zajmującym się pozyskiwaniem środków zewnętrznych, później był zastępcą skarbnika, przygotował też i wdrożył projekt Bialskiego Centrum Wspierania Przedsiębiorczości. Koalicja Obywatelska wystawia go teraz w wyborach do europarlamentu. On sam do żadnej partii nie należy.
W ubiegłym roku jako zastępca prezydenta zarobił ponad 285 tys. zł. Nadal pozostaje też członkiem rady nadzorczej miejskiej spółki Wod–Kan. To przyniosło mu w 2023 roku dodatkowe 50 tys. zł zarobku. Zaś jako dyrektor delegatury będzie mógł liczyć na wynagrodzenie zasadnicze od 9,5 tys. zł do 10,5 tys. zł (brutto). Do tego dojdą jeszcze benefity płacowe.