Większość rodzin wychowanków Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Łosicach żyje w niedostatku. - Dzieciom najbardziej brakuje ubrań i przyborów szkolnych - mówią ich pedagodzy.
- Zaproponowaliśmy najpierw, że przekażemy podopiecznym pięćdziesiąt kilogramów zabawek zgromadzonych przez uczniów polskiej szkoły w Londynie. Kierownictwo zasugerowało jednak, aby postarać się o potrzebniejsze dobra. Zabawki nie są niezbędne. Postąpiliśmy zgodnie z ich życzeniem. Teraz czekamy na transport z Łosic - mówi Kinga Chrzanowska, pracownik fundacji.
Starosta Stefan Szańkowski obiecał pomóc w tej sprawie. Zna sytuację rodzin wychowanków ośrodka. Nie najlepiej jest też z samą placówką. Pieniędzy nie wystarcza na wszystko. - Utrzymanie szkoły i internatu nie jest zagrożone, chociaż są długi. Ze swojej strony robimy, co możemy. Wysyłamy dzieci na kolonie - informuje gospodarz powiatu.
Znacznie okrojony budżet oświaty każe szukać oszczędności. Te najłatwiej uzyskać, redukując zatrudnienie. Samorząd boi się przed wyborami zwalniać ludzi, ale wcześniej czy później trzeba to będzie zrobić. - W obecnej sytuacji każdy gest bardzo się dla nas liczy, jesteśmy wdzięczni fundacji - podkreśla Stefan Szańkowski.
Jak nas informuje Teresa Barańczuk, pełnomocnik starosty ds. edukacji, do specjalnej placówki będzie uczęszczało od września 95 uczniów. Większość zamieszka w internacie. Pomoc dla tych dzieci jeszcze będzie potrzebna.