Fatalny występ Moniki Skinder w Pucharze Świata w norweskim Drammen oraz szwedzkim Falun
Śmiało można powiedzieć, że ten sezon to okres jednego z największych rozczarowań w karierze Moniki Skinder. Zawodniczka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelskim dostaje bolesne lekcje od rywalek praktycznie na każdym polu. Miłym wyjątkiem były jedynie mistrzostwa Polski w Jakuszycach. Tam Skinder rywalizowała jednak z krajowymi rywalkami, a ile Biało-Czerwone znaczą w światowej stawce pokazały Puchary Świata w Drammen i Oslo.
W Norwegii Skinder liczyła na wejście do czołowej trzydziestki. Okazało się jednak, że to zadanie niewykonalne, chociaż w kwalifikacjach odpadało jedynie 10 zawodniczek. Polka przybiegła na metę jednak na przedostatnim, 39 miejscu. Do triumfatorki kwalifikacji, Norweżki Kristine Stavaas Skistad straciła aż 21 sek. Trudno tak słaby rezultat tłumaczyć młodym wiekiem Skinder, bo w Drammen do ćwierćfinału zakwalifikowały się jej rówieśniczki, a nawet zawodniczki od niej młodsze. Finałową rywalizację w Drammen wygrała Skistad, a pozostałe miejsca na podium zajęły Szwedka Jonna Sundling oraz Norweżka Tiril Udnes Weng.
W Falun, gdzie najlepsze sprinterki świata rywalizowały w sobotę, było równie słabo. Skinder kwalifikacje ponownie skończyła na 39 pozycji. Marnym pocieszeniem dla zawodniczki MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski może być fakt, że Izabela Marcisz, druga z Polek występujących w Szwecji, była dopiero 47. Skinder do triumfatorki kwalifikacji, Szwedki Sundling, straciła 19 sek. Finałową potyczkę w Falun ponownie rozstrzygnęła na swoją korzyść Skistad. Druga była Sundling, a trzecia inna ze Szwedek, Maja Dahlqvist.
Na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Weng, która ma na swoim koncie aż 1733 pkt. Druga jest Amerykanka Jessie Diggins (1588 pkt), a trzecia Finka Kertu Niskanen (1492 pkt). Skinder w tym zestawieniu jest 89 z 82 pkt na koncie.