Nic tak dobrze, nie zapada w pamięć, jak emocje – powtarza Grzegorz Rożalski z Puław, który w 2009 roku stworzył markę „Prezent Marzeń”. Dzisiaj jego firma w swojej kolekcji posiada 2200 produktów, zatrudnia prawie sto osób, a jej stoiska znajdują się w galeriach handlowych całego kraju.
Zobacz także: Złota Setka 2016: Ranking Najlepszych Firm Lubelszczyzny [LISTA]
Swoją firmę Grzegorz Rożalski wymyślił już jako dziecko, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedział. Jak przyznaje, w wieku 9, czy 10 lat, podobnie jak jego rówieśnicy, marzył o skokach ze spadochronem czy ściganiu się sportowymi samochodami. Swoje zamierzenia skrupulatnie spisywał na kartce, ale na ich realizację przyszło mu trochę poczekać. Po studiach, pracując na etacie, natknął się na kartkę z dziecięcymi planami i zaczął je realizować. Nie było to łatwe, bo tego rodzaju „marzeń” nikt wtedy nie sprzedawał. Jeździł więc po kraju, organizował pierwsze skoki, loty awionetką, czy przejażdżki supersamochodami. I wtedy postanowił zacząć oferować to innym już profesjonalnie. W 2009 roku uruchomił serwis internetowy „Prezent Marzeń”. Początki, jak sam przyznaje, nie były łatwe.
Przejażdżka ferrari
– Pierwszą ofertę sprzedałem dopiero po miesiącu, a przez kolejne dwa lata dokładałem do tego interesu, finansując go z innej działalności. Nie poddałem się jednak, bo od samego początku głęboko wierzyłem w powodzenie tego przedsięwzięcia – mówi Grzegorz Rożalski.
Trudności nie wynikały jedynie z niewielkiej rozpoznawalności marki, czy braku mody na kupowanie emocjonalnych prezentów w Polsce. Na początku obecnej dekady znacznie mniej było także miejsc, które potencjalnie można byłoby wykorzystać jako produkt. Przykładem, który podaje przedsiębiorca, są prezenty samochodowe (przejażdżki np. ferrari po torze), które były realizowane tylko w jednym miejscu w kraju, na lotnisku w Ułężu w powiecie ryckim. – Dzisiaj takich miejsc mamy już szesnaście – zaznacza.
Ważnym krokiem w rozwoju firmy była także ekspansja polegająca na otworzeniu pierwszego, a potem kolejnych stoisk w największych galeriach handlowych w Polsce. – Dzięki temu pokazujemy naszym klientom, że jesteśmy namacalni i nie działamy tylko w internecie. To ważne przy zakupie voucherów (talonów, biletów) wartych 200, czy 300 złotych.
Gdy w biurze puławskiej firmy Emotivo pracowały już cztery osoby, sprzedaż zaczęła dynamicznie rosnąć. Po dwóch latach działalność serwisu zaczęła sama się finansować, a po kolejnych miesiącach pojawił się zysk, który szybko inwestowano w rozwój. Dwa lata temu powstała marka „Go Racing”, skupiająca się na ofertach związanych z motoryzacją. Uruchomiony został także lajfstalowy, adresowany dla młodzieży, internetowy kanał „Niemul”, który promuje aktywny tryb życia i zachęca do uprawiania sportów ekstremalnych. Obecnie spółka zatrudnia już prawie sto osób, a średnia dynamika sprzedaży w ciągu ostatnich lat nie spada poniżej 60 procent.
Emocje jako prezent
– W ubiegłym roku sprzedaliśmy o 65 procent więcej produktów niż w poprzednim. W tym mamy już podstawy sądzić, że sprzedaż wzrośnie o kolejne 95 procent – zapowiada szef Emotivo. Sukcesy spółki nie pozostały niezauważone. Puławskie przedsiębiorstwo, mimo niewielkiego stażu na rynku, może pochwalić się szeregiem nagród i wyróżnień, m.in. prestiżowymi „Gazelami Biznesu”.
Na powodzenie „Prezentu Marzeń” dzisiaj pracuje cały zespół menedżerów, programistów, sprzedawców, czy specjalistów od marketingu, a baza oferowanych produktów przekracza 2200 pozycji. Z voucherów na aerotunele, masaże, strzelnice, loty widokowe, gokarty, nurkowanie, czy loty balonem korzystają osoby prywatne, a także firmy szukające pomysłów na wyjazdy integracyjne. Wśród obdarowanych emocjonalnym prezentem od Emotivo zdarzali się znani politycy, aktorzy, czy muzycy. Przekrój klientów jest tak szeroki, że trudno byłoby o ich klasyfikację.
– Naszą ideą jest to, żeby zmienić sposób obdarowywania ludzi z tradycyjnego na emocjonalny. To emocje są najlepszym nośnikiem pamięci, a adrenalina, przeżycia, jakich doznajemy, zapamiętujemy na długo. Poza tym chcemy pokazać, że Polska nie jest smutnym krajem i naprawdę jest tutaj coraz więcej ciekawych miejsc – podsumowuje Rożalski.
Przedsiębiorca o najbliższych planach mówi niewiele, tłumacząc, że nie chce ułatwiać zadania konkurentom, którzy nieraz korzystali już z pomysłów puławskich menedżerów z Emotivo. Najpewniej w niedalekiej przyszłości możemy spodziewać się kolejnych stoisk, nowych ofert, a być może także nowych marek skoncentrowanych na konkretnych grupach produktów.
>>> Artykuł pochodzi z dodatku Złota Setka 2016 - Ranking Najlepszych Firm Lubelszczyzny. Czytaj więcej: Złota Setka 2016: Ranking Najlepszych Firm Lubelszczyzny [LISTA]