Jeśli nie masz pieniędzy na studia, może powinieneś pomyśleć o wzięciu kredytu studenckiego?
Po pierwsze - twój kredyt będzie niskooprocentowany, po drugie - zaczniesz go spłacać dopiero dwa lata po zakończeniu nauki. Ale czy warto zaczynać dorosłe życie z długami?
Kredyty studenckie są udzielane od dziesięciu lat. Choć zostały utworzone po to, by umożliwić studia jak największej liczbie osób, to początkowo były zarezerwowane tylko dla nielicznych. Starać się o nie mogli jedynie studenci dzienni uczelni publicznych.
Dziś kredyt może wziąć każdy, bez względu na typ uczelni czy rodzaj studiów (także doktoranci). Jedynym ograniczeniem jest wiek. Aby starać się o to wsparcie, trzeba rozpocząć studia przed 25 rokiem życia.
Agnieszka Kowalska ze Stępkowa cztery lata temu wzięła kredy studencki.
- Po skończeniu studiów licencjackich moja sytuacja finansowa uległa zmianie i bez kredytu nie miałabym co marzyć o magisterce - opowiada. - Wiedziałam, że kiedyś będzie trzeba oddać te pieniądze, ale nie miałam innego wyjścia. Przez dwa lata Agnieszka miesięcznie otrzymywała 600 zł.
Jak to się załatwia
Do wniosku należy dołączyć zaświadczenie z uczelni o tym, że jesteśmy studentami oraz zaświadczenie o dochodach naszych lub członków rodziny. Poza tym, jeżeli studiujemy na innych kierunkach lub jeśli je ukończyliśmy, jesteśmy zobowiązani poinformować o tym pracownika banku.
Pierwszeństwo w otrzymaniu kredytu mają studenci będący w trudnej sytuacji materialnej. Studenci o dużym dochodzie na osobę w rodzinie nie mogą liczyć na tego typu wsparcie. Próg, jakiego nie będzie mogła przekroczyć ta kwota, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosi na początku grudnia. W ubiegłym roku było to 2200 zł na osobę.
Bank wymaga zabezpieczenia pożyczki
Agnieszce kredyt poręczyli rodzice. Mogą to być też inni krewni czy po prostu ktoś znajomy.
Gdyby jednak dochody członków naszej rodziny były dla banku niewystarczające, a na znajomych nie moglibyśmy liczyć, możemy się zwrócić o pomoc do Banku Gospodarstwa Krajowego. Osoby będące w trudnej sytuacji mogą otrzymać poręcznie nawet 70 proc. kwoty kredytu. Na poręczenie całości ze środków BGK mają jedynie sieroty.
Studenci mieszkający na wsi mają lepiej. Jeśli są w trudnej sytuacji finansowej, poręczenie może zapewnić im ARiMR. W zależności od stopnia zamożności rodziny, otrzymają poręczenie 80 proc. lub 100 proc. kwoty kredytu.
Dostałeś kredyt? Teraz czas na naukę
- Pieniądze, które otrzymywałam, dały mi niezależność - wspomina Agnieszka. - Przeznaczałam je na utrzymanie, czasem na jakieś rozrywki. Ważna dla mnie była świadomość, że moje studia nie są dla rodziców aż takim obciążeniem.
Kredyt jest przeważnie dosłownie przejedzony. Popularny jest podział kosztów: rodzice płacą za stancję, dzieci utrzymują się z pieniędzy z banku. Inni inwestują pieniądze w siebie. Chodzą na kursy, uczą się języków, realizują swoje pasje.
Są jednak i tacy, co na kredycie studenckim chcą zarobić. Taki wniosek nasuwa się sam. W chwili obecnej oprocentowanie kredytu studenckiego wynosi niewiele ponad 3 proc., a oprocentowanie lokat waha się od 4,9 do nawet 9 proc.
Spłata
Po ukończeniu studiów Agnieszka Kowalska odbyła staż w domu kultury. Po stażu znalazła tam pracę. W zeszłym tygodniu wpłaciła pierwszą ratę kredytu - 300 zł.
- Ale pani w banku powiedziała, że następne nieznacznie wzrosną. Mam nadzieję, że to prawdziwe "nieznacznie” - mówi Agnieszka.
Krzysztof Kwoczko