Tydzień temu Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe. Konsekwencje tej decyzji odczujemy, spłacając kredyt hipoteczny.
To była już trzecia podwyżka stóp procentowych w tym roku. Jej koszt jest podobny do poprzednich, a z tego wynika, że rata przeciętnego kredytu hipotecznego na 30 lat wzrośnie o 2,7 proc. w porównaniu ze stanem sprzed dwóch miesięcy, kiedy przedostatni raz podwyższono stopy.
- Najbardziej odczują tę podwyżkę ci, którzy zaciągnęli kredyt złotówkowy rok temu i wcześniej - uważa Maciej Krojec, doradca finansowy Money Expert z Lublina. - Objęły ich bowiem trzy podwyżki stóp procentowych w tym roku. Jeśli ktoś zaciągnął kredyt w wysokości 100 tys. zł, to jego miesięczne raty wzrosną nawet o 50 zł.
Brać, czy nie brać?
- Jeśli bierzemy kredyt na krótki czas, to znaczy nie dłużej niż na pięć lat, to może być to kredyt złotówkowy - uważa Krojec. - Jeśli jednak spłatę kredytu planujemy rozłożyć na okres powyżej 5 lat, to bezpieczniej będzie się zdecydować na franki szwajcarskie.
Oszczędzajmy na kredyt
Eksperci radzą, by nie poddawać się panice i nie przewalutowywać w tej chwili kredytów. Przewidują bowiem, że Europejski Bank Centralny może podwyższyć stopy procentowe w strefie euro. A to oznacza podwyżkę także kredytów walutowych.
- Dlatego radzę wszystkim kredytobiorcom, by przede wszystkim zadbali o zabezpieczenie spłaty. By systematycznie "obudowywali” swój kredyt poprzez gromadzenie oszczędności - dodaje Krojec.
Zdaniem ekonomistów, najprostszym rozwiązaniem komplikującej się sytuacji kredytobiorców jest zaciąganie kredytów hipotecznych o stałej stopie procentowej. To gwarantuje bezpieczeństwo i komfort spłaty.
- Raty takich kredytów są niewrażliwe na decyzje Rady Polityki Pieniężnej, czy też zmiany rynkowych stóp procentowych, przez okres określony w umowie - twierdzi Emil Szweda, analityk finansowy Open Finance.
W praktyce jednak kredyt o stałej stopie w złotych można dostać w nielicznych bankach. Niektóre banki proponują stałe oprocentowanie np. na kilka lat, a potem się ono zmienia.