Gotuję, to jestem genderowcem?

Poniedziałek PRZYCINKA Szefowie włodawskiego MOSiR-u dwoją się i troją, by dla oszczędności skrócić nieckę krytej pływalni o 3 centymetry. Bo przy obecnych gabarytach basen musi nadzorować dwóch ratowników. A gdyby udało się nieckę lekko przyciąć – wystarczyłby jeden i byłoby taniej. Kto nie ma miedzi, ten w basenie nie siedzi. Wtorek AFERA Za hotel dla posła z Solidarnej Polski w dniu, kiedy spotkał się z prostytutką, zapłacono z kieszeni podatnika –fakturę złożył w Kancelarii Sejmu. Na tym polega solidarna Polska: poseł używa, podatnik płaci. Środa PERSPEKTYWICZNY BIZNES O lubelską spółkę – producenta butów – powalczą firmy z Indii i Hiszpanii. Która ich kupi? My popieramy firmę z kraju, w którym połowa ludności chodzi bez butów. Czwartek NIE PO KOLEI Ponad dwie godziny w strugach deszczu i ciemnościach spędzili podróżni z pociągu jadącego do Lublina. Obsługa składu kazała setce podróżnych… wyjść na zewnątrz i czekać na inny transport. Ale ten nie dojechał... Taniej byłoby zapewnić parasole i zorganizować „dzień pieszego pasażera”. Palma Tygodnia STRACH PRZED GENDER. Pewien pan pyta na Facebooku: Czy jeśli gotuję, sprzątam, chodzę z dziećmi na spacer, to jestem genderowcem? Nie. Pantoflarzem.