W południowo-zachodniej Polsce wyraźnie ubywa bocianów – potwierdzili naukowcy. Z danych wynika, że w ciągu dekady na 23 proc. powierzchni Polski liczebność bociana spadła aż o 35,5 proc.
Bocian biały (Ciconia ciconia) jest jednym z najlepiej i najdłużej badanych gatunków ptaków, który stał się modelowym obiektem badań populacyjnych – przypomina dr hab. Andrzej Wuczyński, profesor Instytutu Ochrony Przyrody PAN (IOP PAN).
Wielkość światowej populacji bociana jest oceniana w trakcie cyklicznych Międzynarodowych Cenzusów Bociana Białego, organizowanych co 10 lat. Ostatnio miało to miejsce w roku 2014. Pierwsze wielkoskalowe wyniki tego cenzusu, pochodzące z Polski, przedstawiono na łamach „Acta Ornithologica”.
– Niestety, główny wynik nie jest optymistyczny – zauważa dr Wuczyński. Z analiz danych wynika, że w ciągu dekady na 23 proc. powierzchni Polski liczebność bociana spadła aż o 35,5 proc. – To dużo jak na długowieczny gatunek ptaka o stosunkowo wolnym tempie reprodukcji – komentuje.
Inne dane pokazują, że również w skali ogólnopolskiej obserwowane są spadki liczebności, choć nie tak drastyczne.
Bociany wolą góry
Dr Wuczyński zwraca uwagę, że spadki na wyżynnych terenach Sudetów i Karpat okazały się o połowę mniejsze, niż te na nizinach, „co sugeruje, że bocianom nieco lepiej wiedzie się obecnie w górach”.
– Właściwie nie wiemy, co powoduje zmniejszanie liczebności i lokalne różnice trendów, przyczyny mogą wynikać ze zjawisk zachodzących na lęgowiskach w Europie Środkowej, na trasie migracji bociana albo na jego afrykańskich zimowiskach. Jednym z powodów może być stopniowe przesuwanie centrum zasięgu bociana na północny-wschód, prawdopodobnie w konsekwencji zmian klimatycznych, jednak dotychczas brak pewnych dowodów co do przyczyn obserwowanych zmian – sugeruje ekspert.
– Wobec niewesołych trendów krajowej populacji pocieszeniem jest fakt, że nasza część Europy jest swego rodzaju wyspą spadków, otoczoną spektakularnymi wzrostami populacji zachodnio- i wschodnioeuropejskiej. Jest więc nadzieja, że witalne bocianie populacje otaczające Polskę w końcu i nasze gniazda zaczną zasilać – dodał dr Wuczyński.
3,61 pary/100 km2
Autorzy pracy w „Acta Ornithologica” przedstawili pierwsze wielkoskalowe wyniki wspomnianego cenzusu pochodzące z Polski. Dotyczą one zwartego i dobrze zbadanego fragmentu, obejmującego pięć południowo-zachodnich województw (od lubuskiego do małopolskiego), stanowiące 23 proc. powierzchni kraju. Celem badań była ocena regionalnej liczebności bociana i jej zmian w porównaniu z poprzednim cenzusem z 2004 r. oraz poszukiwanie czynników mogących te zmiany wywoływać.
– Dzięki zestawieniu wyników wszystkich siedmiu dotychczasowych cenzusów porównali też długoterminowe trendy w populacji bociana ocenianej w skali regionalnej, krajowej i globalnej – relacjonuje prof. Wuczyński.
Liczebność bociana białego w południowo-zachodniej Polsce w 2014 r. oszacowano na 2560 par lęgowych, gniazdujących w średnim zagęszczeniu 3,61 pary/100 km2, najniższym w województwie dolnośląskim i porównywalnym na pozostałym obszarze.
W stosunku do roku 2004 odnotowano silną redukcję liczebności wynoszącą 35,5 proc. w skali regionu i od 30 do 42 proc. w poszczególnych województwach.
Z nizin na wyżyny
Spadki liczebności były odwrotnie proporcjonalne do wysokości bezwzględnej – w powiatach nizinnych okazały się ponad dwukrotnie większe niż w górskich, zaś pośrednie były na pogórzach.
Zależność ta była istotna w rejonie Sudetów, lecz mniej wyraźna w Karpatach.
Wyniki te sugerują, że tereny wyżynne obecnie sprzyjają lęgowej populacji bociana (być może ze względu na korzystniejsze warunki mikroklimatyczne i troficzne, a także większą dostępność preferowanych siedlisk) bardziej, niż niziny, zdominowane przez intensywne agrocenozy.
– Zgodnie z oczekiwaniami spadek udziału trwałych użytków zielonych i gruntów ornych oraz poszerzanie terenów zabudowanych wiązały się z większymi spadkami liczebności. Nie były to jednak silne zależności – donosi naukowiec z IOP PAN.
Autorzy badania zastrzegają, że porównanie zmian populacyjnych w różnych skalach przestrzennych okazało się niespójne: silne spadki w południowo-zachodnich województwach przeczą raczej stabilnej sytuacji ogólnokrajowej, artykułowanej w Monitoringu Ptaków Polski. Podkreślają zarazem, że nowsze (po 2014) dane ogólnokrajowe również wskazują na spadek liczebności tego gatunku.
Z kolei dane krajowe są sprzeczne ze spektakularnym wzrostem obserwowanym w ostatnich dekadach w światowej populacji bociana białego. W dyskusji przedstawione zostały fluktuacje w innych krajach Europy, wskazujące na dużą rozpiętość skal i kierunków trendów. Utrudnia to interpretację obecnych i przyszłych zmian liczebności.
Ptasie migracje a wojna
– Konflikty zbrojne nie służą migrującym ptakom. Policja i wojsko mają poważniejsze problemy na głowie, niż doglądanie kłusowników, a strzelanie do ptaków to tez swoista nauka trafiania w cel – mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Z polskiej populacji przynajmniej jedna trzecia wędruje przez teren Ukrainy. Są to ptaki gniazdujące we wschodniej Polsce. Natomiast te ze środka i z zachodniej części kraju lecą przez Słowację i dostają się do nas, omijając Tatry.
– Wszystkie nasze ptaki przelatują przez Syrię, a dwie trzecie - przez Liban, gdzie niestety nie jest spokojnie i nawet zestrzelono tam naszego ptaka z nadajnikiem, którego nie odzyskaliśmy – dodaje Joachim Siekiera z Grupy Silesiana, której członkowie od wielu lat zakładają bocianom nadajniki lokalizujące. W analizie otrzymanych danych pomagają badacze z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i Uniwersytetu Szczecińskiego.
Do Europy lecą ptaki starsze niż trzy lata, bo młodsze jeszcze dojrzewają w Afryce. W pierwszym tygodniu marca leciały zaledwie po około 100-150 km na dobę. W szczycie migracji dystans dzienny powiększa się nawet czterokrotnie.