Klamka miała już zapaść, ale po tajnym głosowaniu okazało się, że wicestarosta kraśnicki Andrzej Cieśla (PiS) i członek zarządu powiatu Roman Bijak (PiS) ocalili stanowiska. – Te 11 głosów uratowało moje dobre imię i osobiście uważam, że też i honor – dziękował Cieśla.
– To co się wydarzyło na posiedzeniu pokazuje, że nie ma jedności w obozie Prawa i Sprawiedliwości – w ten sposób jeden z radnych powiatu kraśnickiego skomentował dzisiejszą nieudaną próbę odwołania wicestarosty Andrzeja Cieśli i członka zarządu Romana Bijaka, który był też szefem klubu radnych PiS w powiecie kraśnickim (w środę zrzekł się tej funkcji). Zdaniem naszego rozmówcy wnioskodawca starosta Andrzej Rolla powinien skupić się teraz na tym, by znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. – Bo ona nikomu nie służy.
Oficjalnie powodem próby dokonania zmian w zarządzie było „wyczerpanie się możliwości współpracy”. – Dlatego proponuję zmiany – tłumaczył radnym Andrzej Rolla. – Będzie to dla dobra powiatu. Jeszcze lepszej współpracy, tak abyśmy wszystkie sprawy powiatu załatwiali jak najszybciej.
Radny Zbigniew Gawdzik (Koalicja Polska-PSL) podał inne powody. Chodzi o wyniki kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej, która stwierdziła nieprawidłowości w zakresie naliczenia wynagrodzeń właśnie tym dwom członkom zarządu. „Co skutkowało wypłaceniem im – w okresie od 27 listopada 2019 r. do 28 lutego 2021 r. – wynagrodzeń zawyżonych łącznie o 32.741,05 zł, a w konsekwencji zawyżonej nagrody jubileuszowej i dodatkowych wynagrodzeń rocznych (…)” – podała RIO.
Izba wskazała też winnych, na co zwrócił uwagę radny Gawdzik – starostę i ówczesną kadrową (obecnie urlopowaną). – Nie są to akurat osoby, które będą odwoływane – podkreślił radny Gawdzik. – Można powiedzieć, że kowal zawinił a Cygana powiesili.
W podobnym tonie wypowiadał się szef opozycyjnych radnych Andrzej Maj (Koalicja Polska-PSL), były starosta kraśnicki. – Dziwię się, że PiS w swoim środowisku przeprowadza wojnę z takimi ludźmi. Można mieć zastrzeżenia co do merytorycznej pracy, ale nie można mieć zastrzeżeń co do ich uczciwości i kręgosłupa moralnego – podkreślił Maj.
Głos zabrali też sami zainteresowani, którzy nie czują się winni. – Winnymi są osoby wskazane w piśmie końcowym po kontroli izby obrachunkowej i te osoby wpłaciły te pieniądze do budżetu powiatu – oznajmił Cieśla. – Ja gdybym wpłacił (ok. 11 tys. zł-red.), mimo że nie wziąłem ani złotówki więcej niż miałem brać, to wiązałoby się to z korektą w ZUS-ie. Jestem 3 lata przez emeryturą i dla mnie kapitał początkowy, kapitał emerytalny jest bardzo ważny.
– Za moją pracę na rzecz powiatu dzisiaj się mnie szarga – nie krył żalu Roman Bijak. – Staję przed życiowym wyborem. Jestem wierny nie partii tylko swoim ideałom. Nigdy nie złamałem zasad. Mam spokojne sumienie. Dzisiaj czuję się wygrany, bo bronię tego w co wierzę.
Wicestarosta zastanawiał się zaś dlaczego z władz powiatu, tylko on i Roman Bijak otrzymali zawyżone wynagrodzenie. – Czy to nie było zaplanowane już wcześniej? Trudno wyczuć. Ale takie domysły krążą po mojej głowie i głowie Romana – przyznał Cieśla.
W dalszej wypowiedzi wicestarosta zwrócił się bezpośrednio do radnych. – Byłbym usatysfakcjonowany gdybyście mnie nie odwołali, bo bym się poczuł niewinny. Ale podejrzewam, że klamka już zapadła – ocenił wicestarosta.
– Wiem, że jestem przekreślony na wielu szczeblach, że żadna lista wyborcza mnie nie obejmie – przewidywał z kolei Bijak, który przyznał oficjalnie, że miał pewne wątpliwości co do podejmowanych decyzji – „do niektórych inwestycji, niektórych awansów”. – Szczerze, to od września już kilka razy próbowali mnie odwołać – powiedział radny Bijak. – Byłem na dywaniku, bo jak usłyszałem jestem niesforny.
Odniósł się do tego radny Andrzej Maj: – Słuchając wypowiedzi można wywnioskować że jakaś siła z zewnątrz rządzi naszym powiatem, nominacjami, wynagrodzeniami. Wszystkim rządzi – stwierdził szef opozycyjnego klubu radnych. – To jest jakaś moc jak w „Gwiezdnych wojnach”. Nie wiadomo kto, choć wszyscy wiedzą o kogo chodzi.
Ostatecznie po tajnym głosowaniu i przeliczeniu głosów okazało się, że obaj radni zachowają stanowiska w zarządzie. Za odwołaniem wicestarosty zagłosowało 10 radnych, przeciwko było 11. Zaś w głosowaniu za odwołaniem członka zarządu było 9 radnych, przeciwko 11, przy jednym głosie wstrzymującym.
Dla porównania w głosowaniu za wprowadzeniem projektu ws. odwołania wicestarosty głosowało 11 radnych (byli to radni z klubu PiS – oczywiście poza Andrzejem Cieślą i Romanem Bijakiem oraz Jarosław Czerw (Łączy Nas Powiat Kraśnicki), Paweł Kudrel (PSL) i Michał Zimowski (radny niezależny). Od głosu wstrzymali się pozostali – 8 radnych z klubu Koalicja Polska-PSL i główni bohaterowie – radni Cieśla i Bijak.