Ma 14 lat i niebawem stanie się prawdopodobniej najmłodszym w Polsce przedsiębiorcą. Kamil Wroński z Lublina, uczeń „Unii” i jednocześnie student Politechniki Lubelskiej, jeszcze w tym roku chce założyć spółkę. Właśnie zgodził się na to sąd.
A stało się tak, gdyż Kamil jest niepełnoletni. – I to sąd musiał ocenić, czy jest wystarczająco dojrzały i odpowiedzialny, aby zająć się prowadzeniem działalności gospodarczej – wyjaśnia Patryk Wroński, tata 14-latka.
Dokładnie wygląda to tak, że sąd zezwolił ojcu w imieniu syna na założenie spółki. We wtorek w Świdniku zapadło korzystne dla chłopca postanowienie. – Ja o takiej sprawie jeszcze nie słyszałam – tak Barbara Markowska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie, komentuje decyzję o zezwoleniu na założenie firmy.
W stronę słońca
– Chcę założyć spółkę, a dokładnie otworzyć start-up – opowiada Dziennikowi Kamil Wroński. – Pomysł dotyczy solar trackera, który chcemy prowadzić na rynek. Jest to urządzenie, które ustawia panele słoneczne w stronę słońca, znacznie zwiększając ich wydajność.
– Kamilowi udało się zrobić bardzo fajny projekt, tani i nieco lepszy od tych, które ma konkurencja – chwali wyniki pracy syna pan Patryk. – Na podstawie tego projektu chce zbudować firmę. Później ją rozbudowywać, skupiając się na rozwijaniu techniki fotowoltaicznej.
Kamil ma już przyszłych wspólników. To dwie osoby pochodzące z województwa lubelskiego. – Mamy dobrze ustawione stery i nabieramy wiatru w żagle – zapewnia Kamil Sułek, który będzie współpracować z 14-latkiem. Nie chce jednak zdradzać szczegółów dotyczących ich współpracy ani podziału zadań. – Myślę, że najtrudniejsze – czyli postanowienie sądu – mamy już za sobą. Teraz wszystko powinno potoczyć się szybciej. Jeszcze przed wakacjami nasza spółka stanie się faktem.
Tymczasem Kamil rozwija inne projekty, w tym dotyczący samochodów elektrycznych. – Pracuję nad napędem do takiego samochodu i mam ogromne postępy – uważa Kamil. – Udało mi się zrobić silnik, którzy bardzo dobrze działa. Jestem w stanie sterować prędkością, poborem prądu i mocą silnika. Ma niższą temperaturę pracy niż przeciętne silniki tego typu i oczywiście pociągnie samochód.
– Te wszystkie projekty są w 100 procentach Kamila. Syn sam chce zająć się ich wdrożeniem, a my chcemy mu w tym pomóc – mówi pan Patryk.
Student to brzmi dumnie
Nastolatek jest uczniem III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej w Lublinie. Cały czas uczy się też na Politechnice Lubelskiej (zajęcia na uczelni zaczął mając zaledwie 9 lat).
– Kamil nie mieści się w ogólnie przyjętych ramach. Nie miałem wcześniej uczniów, którzy w wieku 14 lat zakładaliby firmę – przyznaje Grzegorz Lech, dyrektor III LO w Lublinie. – Kamil w naszej szkole ma tak dopasowane zajęcia, aby nie kolidowały mu z tymi na Politechnice. W szkole ma indywidualny tok nauczania z kilku kluczowych i ważnych dla niego przedmiotów. Z nauką radzi sobie bardzo dobrze.
Na PL nastolatek też ma indywidualne zajęcia. – Poza tym udzielam korepetycji z matematyki, fizyki, informatyki, chemii i elektrotechniki – uśmiecha się Kamil.
– Stąd też syn ma swoje pieniądze. Dostaje również stypendia. Dzięki temu odłożył środki potrzebne za założenie firmy – nie ukrywa ojciec nastolatka.