Przemyt ponad tysiąca pijawek lekarskich udaremnili funkcjonariusze Służby Celnej z Hrebennego. Żywe stworzenia przewoził w bagażu 47-letni kierowca ukraińskiego autobusu.
Pijawki celnicy znaleźli w trakcie kontroli autobusu relacji Lwów – Wilno, który w czwartek w nocy przejeżdżał przez granicę w Hrebennem. Sprawdzając rzeczy należące do 47-letniego ukraińskiego kierowcy mundurowi zauważyli owinięte mokrymi gazetami dwa worki z tkaniny. Gdy zajrzeli do środka okazało się, że wśród pociętych kawałków gąbki znajdują się żywe pijawki – dokładnie 1030 sztuk. Identyfikacja tych zwierząt pozwoliła określić, że należą one do gatunku objętego ochroną.
– Przewozu zwierząt mężczyzna nie zgłosił do kontroli. Nie miał też odpowiedniego zezwolenia Ministerstwa Środowiska na transport przez granicę okazów chronionych Konwencją Waszyngtońską CITES. Poproszony przez funkcjonariuszy o wyjaśnienia tłumaczył, że o konieczności posiadania zezwolenia nie wiedział. Pijawki kupił wcześniej przez Internet i wiózł na własny użytek. Jak twierdził, leczenie nadciśnienia pijawkami jest tradycyjnie stosowane w jego rodzinie – relacjonuje Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Zwierzęta trafiły już do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, natomiast 47-latek usłyszał zarzut przemytu oraz naruszenia przepisów ustawy o ochronie przyrody, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.