Prawdziwą gehennę przeżyła rodzina 46-letniego chełmianina, który od dłuższego czasu nadużywał alkoholu.
Przekleństwa i wyzwiska były na porządku dziennym, a gdy „tatuś” był po alkoholu, bił i znęcał się psychicznie. Cierpiała jego żona, cierpiała dwójka dzieci w wieku 11 i 13 lat. Z akt postępowania wynika, że 46-latek całkowicie podporządkował życie rodziny swoim zachciankom. Gdy, zdarzało się, że poszło coś nie po jego myśli, jako represję włączał głośną muzykę.
Życie w takim koszmarze zakończyło się dopiero wtedy, gdy awanturnik został aresztowany.
Prokuratura postawiła mu zarzuty znęcania się nad najbliższymi. 46-latek w areszcie poczeka na proces. Grozi mu do 5 lat więzienia.