Trener zapasów z okolic Chełma odpowie za narażenie zdrowia i życia młodych zawodniczek. Podał nastolatkom tajemniczy proszek, po którym jedna z dziewcząt trafiła do szpitala. Andrzejowi G. grozi więzienie.
Proces trenera toczy się przed Sądem Rejonowym w Chełmie.
Dotyczy zdarzeń sprzed dwóch lat. Andrzej G. był wówczas trenerem zapasów w jednej ze szkół w okolicach Chełma. W listopadzie 2016 r., podczas zgrupowania przed zawodami, podał dwóm zawodniczkom biały proszek. Wsypał go do soku jabłkowego i kazał wypić – ustalili śledczy.
Dwunastolatka dostała po tym zawrotów głowy i bólów brzucha. Jej 11-letnia koleżanka z ostrą biegunką trafiła do szpitala.
Prokuratura nie ustaliła dokładnie, jaki był skład proszku podanego nastolatkom. Śledczy oskarżyli trenera o narażenie zawodniczek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Andrzejowi G. grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.