Związkowcy "Sierpnia 80 propagują ideę bezpłatnej komunikacji miejskiej. Wczoraj namawiali do takiego rozwiązania naszych mieszkańców Chełma. Kiedy zaczynali biletów nie trzeba było kupować jedynie w dwóch miejscach w Polsce, teraz takich ośrodków jest trzynaście.
W rozmowach z mieszkańcami Chełma związkowcy zwracali im uwagę, że bezpłatna komunikacja sprowadzi się do mniejszej liczby samochodów na ulicach, wyeliminuje uciążliwe korki, wpłynie na poprawę czystości powietrza oraz stanu dróg.
- Liczy się i to, że w warunkach bezpłatnej komunikacji mieszkańcom łatwiej będzie się przemieszczać - dodaje Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80”.
- W mojej rodzinie wydatki na bilety autobusowe to wcale nie mała kwota - mówi Joanna Surma. - Codziennie dojeżdżam autobusem do pracy, a dwoje dzieci do szkoły. Związkowcy mają we mnie wdzięcznego słuchacza. Obawiam się jednak, że w tej wielkości mieście jak Chełm na bezpłatną komunikację jeszcze długo będziemy musieli poczekać.
- W Żorach przed zniesieniem biletów miasto praktycznie utrzymywało komunikację - mówi Zbigniew Grzesiak, prezes zarządu i dyrektor Chełmskich Linii Autobusowych, który sceptycznie podchodzi do pomysłu. - W naszym przypadku spółka sprzedając bilety wypracowuje rocznie około 4 mln zł i aby ją utrzymać miasto musi do tego dołożyć drugie tyle. Skąd w przypadku zniesienia opłat za przejazdy miałoby wziąć 4 mln?
Wczoraj związkowcy wspierani przez posła Michała Kabacińskiego swoją ogólnopolską kampanię "NIE dla podwyżek cen biletów - TAK dla bezpłatnej komunikacji miejskiej” potraktowali także jako okazję do promowania kandydującej w Eurowyborach Barbary Nowackiej.