Za nisko osadzone przystanki czy brak oznaczeń schodów dla osób niedowidzących. To tylko dwa z wielu problemów, z którymi borykają się niepełnosprawni chełmianie.
Prezes Stowarzyszenia na rzecz Chełmskiego Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych "Activum” wymienia kolejne takie przykłady.
– W wielu urzędach brakuje żółtych pasów oznakowania schodów – mówi Zbigniew Hołysz. – Dla osób słabo widzących są one często niezbędne i chronią je przed groźnym upadkiem. Nie prosimy o pomalowanie lub oklejenie każdego schodka, ale choćby pierwszego i ostatniego. Nawet w Urzędzie Miasta i w Gmachu (mieści się tam m.in. Starostwo Powiatowe, prokuratura i inne urzędy) brakuje takich udogodnień.
Hołysz zwraca również uwagę na brak barierek przy schodach wejściowych do chełmskiego magistratu. Nie ma ich także przy schodach do mieszczącego wiele ważnych instytucji Gmachu – Zimą bywa tam bardzo ślisko, a niezależnie od pory roku osobom starszym lub schorowanym i tak ciężko jest wejść po schodach do urzędów.
Co prawda, z tyłu budynku znajduje się winda, ale według "Activum”, mało kto o niej wie. – Winda jest oznaczona – mówi Roland Kurczewicz, pełnomocnik prezydenta Chełma. – Ponadto, miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych przenieśliśmy z tyłu Urzędu Miasta, aby były jak najbliżej budynku.
Kolejne utrudnienie to przystanki, które są zbyt niskie lub zbyt wysokie dla autobusów niskopodłogowych. Różnica nie jest zbyt duża, ale kierowcy zazwyczaj zatrzymują się zbyt daleko od krawężnika. Przez to osoby, które mają problem z poruszaniem się, nie mogą wejść z przystanku od razu do autobusu.
– Uczulamy kierowców, aby zwracali uwagę na to, czy podjeżdżają wystarczająco blisko krawężnika – mówią w Chełmskich Liniach Autobusowych. – Niestety, czasem zdarza się, że profil zatoczki nie pozwala naszym autobusom na odpowiedni dojazd. Mamy natomiast pięć pojazdów z platformami, które w razie potrzeby kierowca może rozłożyć, by osoba niepełnosprawna bez przeszkód dostała się do środka.