Dwóch mieszkańców Chełma postanowiło się obłowić włamując się do punktu krwiodawstwa przy chełmskim szpitalu.
W nocy, uzbrojeni w młotek i dziecinny kocyk, którym zamierzali stłumić odgłos wybijanej szyby, weszli przez okno do pomieszczeń szpitalnych. Byli przekonani, że w biurku znajdą kasetkę z pieniędzmi. Nic z tego nie wyszło, bo pieniędzy nie znaleźli a na dodatek zostali zauważeni przez ochroniarza.
34-latkowi udało się uciec przez wyważone okno, zaś jego 37-letni kompan został zablokowany na miejscu przestępstwa i tak natrafili na niego wezwani na interwencję policjanci.
Uciekiniera schwytano w poniedziałek 25 czerwca. Obydwu włamywaczom postawiono zarzuty.