Pasy na przejściach są tak śliskie, że nie sposób bezpiecznie po nich przejść – mówi Janusz Bajster. – Ich pokonanie wymaga niemal ekwilibrystycznej zręczności i nieprzeciętnego zmysłu równowagi – dodaje.
– Od połowy ubiegłego tygodnia mieliśmy do czynienia z pięcioma takimi wypadkami – mówi Aneta Jasińska, pielęgniarka w chełmskim pogotowiu. – Ofiary przypłaciły je w dwóch przypadkach urazami nogi, a w pozostałych biodra, głowy oraz kości krzyżowej.
Zdarzenia miały miejsce na skrzyżowaniach ul. Lubelskiej z Podwalną oraz Rejowiecką ze Szpitalną, na Lwowskiej przy PKS i Wołyńskiej obok MPGK.
– Sam się niedawno o mało nie przewróciłem – przyznaje Krzysztof Tomasik, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Chełmie. – Rzeczywiście z tymi pasami jest problem i musimy coś z nimi zrobić. Będziemy zastępować je nowymi, wykonywanymi inną technologią i przy pomocy nowych materiałów. Problem jedynie w tym, że jest to kosztowne.
Zdaniem Tomasika pasy są śliskie, gdyż asfalt, od lat pokrywany w tych samych miejscach farbą, stracił swoją naturalną chropowatość. Na dodatek przejeżdżające samochody zdążyły wypolerować warstwę farby. Takich problemów nie mają na przykład mieszkańcy Stanów Zjednoczonych.
– Tam przejścia dla pieszych wyznaczają tylko dwie linie namalowane w poprzek drogi. Tymczasem w Polsce obowiązują przepisy unijne, które nakazują malować zebry – mówi.
Wymianą pasów między innymi ma się zająć Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych. – Mamy dwie możliwości – mówi Marian Lipczuk, szef firmy. – W przypadku nowych nawierzchni zamiast malować pasy tradycyjna farbą, będziemy je wtapiać w asfalt.
Mają być chropowate i w nocy świecić. Z kolei tam, gdzie nie będzie takiej możliwości zastosujemy malowanie grubowarstwowe. Farba zostanie uzupełniona o granulat, który wyeliminuje śliskość.
Grubowarstwowe pasy są już na przykład na ul. Lutosławskiego, a te wprasowane na całej długości ul. Armii Krajowej. Tomasik i Lipczuk solennie obiecują, że jeszcze w tym roku, ale przed następną zimą będzie ich znacznie więcej. Również we własnym interesie, bo prędzej czy później ktoś, kto przez śliskie pasy zrobi sobie krzywdę upomni się o słone odszkodowanie.