Kobiety z Kół Gospodyń Wiejskich w gminie Białopole uznały, że obowiązki domowe i praca społeczna to nie wszystko, i że im też od życia się należy. Już po raz drugi zwołały się na Sabat Czarownic, tym razem w Maziarni.
Była domowego wyrobu kiełbasa, flaczki, łopatka duszona, a do tego pyszny sernik, szarlotka i pączki.
Zwołując koleżanki na Sabat panie z Teresina ogłosiły też konkurs na najbardziej oryginalną złotą, srebrną i brązową miotłę czarownicy.
Spośród sześciu zgłoszonych do oceny mioteł jurorom najbardziej zaimponowała ta przygotowana przez "czarownice” ze Strzelc. Z kolei na miano srebrnej zasłużyła sobie miotła z Białopola, a brązową została okrzyknięta propozycja z Raciborowic.
– Miotły były zdobione kwiatami, zielem, a jedna z nich była nawet wyposażona w ... GPS – mówi Krystyna Szwedo z KGW w Teresinie, która z koleżankami przygotowała pamiątkowe statuetki.
Panie z Raciborowic stawiły się na Sabacie nie tylko z miotłą, ale też wystawiła prawdziwą czarownicę.
Anna Repeć w czarnej peruce, okutana chustą nie przepuściła żadnemu z nielicznych na sabacie panów, pozostawiając na ich policzkach ślad szminki.
To ona wiodła też prym podczas wspólnych tańców wokół ogniska. No bo jak sabat, to sabat. Kolejny zobowiązały się zorganizować panie ze Strzelc.