Po nazwach ulic i placów Instytut Pamięci Narodowej w ramach ustawy dekomunizacyjnej zabrał się również za pomniki. Między innymi upatrzył sobie czołg w Dubience.
Problem był w tym, że na umieszczonej przy czołgu pamiątkowej tablicy widnieje napis: „1944–1974. W lipcu 1944 r. główne siły I Armii Wojska Polskiego we współdziałaniu z wojskami radzieckimi przekroczyły Bug i rozpoczęły walki o wyzwolenie kraju.” Właśnie ta 1 AWP, a do tego jeszcze wojska radzieckie, są solą w oku ustawodawcy.
– Zwróciłem się do lubelskiego oddziału IPN o propozycję nowej treści – mówi Waldemar Domański, wójt gminy Dubienka. – W odpowiedzi zaproponowano nam napis w lapidarnym brzmieniu: „Żołnierzom I Armii Wojska Polskiego”.
Na szczęście sam czołg nie jest zagrożony. Od 1974 r. wpisał się w krajobraz Dubienki, a sami mieszkańcy bardzo się do niego przywiązali. Jak zauważył wójt Domański, po latach nie budzi już ani negatywnych, ani też szczególnie pozytywnych emocji. Po prostu jest.
W Dubience oryginalny czołg T-34 wjechał na cokół o własnych siłach. Mieszkańcy wspominają, że kiedy ze zgrzytem gąsienic toczył się przez wieś, szyby w oknach drżały. Tak też było i w Sawinie, gdzie taki sam czołg jest pomnikiem tworzonego w tym rejonie 1 Drezdeńskiego Korpusu Pancernego.
– Pisma z IPN w sprawie dekomunizacji pomnika jeszcze nie otrzymałem, ale podejrzewam, że to tylko kwestią czasu – mówi Dariusz Ćwir, wójt gminy Sawin.