O ponad cztery miliony złotych mniej wpłynie do chełmskiego budżetu w ramach subwencji przekazywanych przez polski rząd – informuje chełmski urząd miasta.
– Nie możemy przecież strajkować, blokować ulic lub manifestować. Musimy sami wprowadzać kolejne oszczędności, aby zamknąć budżet. To chyba najtrudniejsza kadencja od wielu lat funkcjonowania samorządów. Kryzys jest w wymiarze finansów publicznych bardzo odczuwalny, samorządy mają coraz mniej pieniędzy, ale za to potrzeby mieszkańców stale rosną.
Pieniędzy nigdy nie jest za dużo, jednak w tym przypadku, najtrudniejsze jest to, że miasto już zaplanowało rozdysponowanie subwencji w spodziewanej wysokości. Było to konieczne przy przygotowywaniu tegorocznego budżetu, a jego projekt opracowany był pod koniec ubiegłego roku.
– 7 października 2011 roku dostaliśmy z MF decyzje o wysokości subwencji w tym części oświatowej, wyrównawczej, równoważącej oraz dochodach z tytułu udziału we wpływach z podatku od osób fizycznych. Na tej podstawie skonstruowany był budżet – mówi Barbara Rozwałka, skarbnik miasta. – Tymczasem teraz wpłynęły pisma informujące, że kwoty subwencji i udziałów będą jednak niższe. W sumie o ponad 4 miliony złotych.
Dla miejskiego budżetu oznacza to mniejsze wpływy, a co za tym idzie ograniczenie inwestycji lub wydatków bieżących związanych z utrzymaniem placówek oświatowych, służbą zdrowia i całej administracji.
Władze miasta nie kryją swojego niezadowolenia. Również z uwagi na to, że ponad 2 miliony obciętej subwencji, to pieniądze, które miały być przekazane na oświatę.
– Nie dość, że dotychczasowe środki na oświatę są niewystarczające, to jeszcze zmniejsza się je o kolejne miliony – mówi prezydent.
Teraz miasto będzie musiało zastanowić się, jak uzupełnić powstałą "dziurę”. Wyjścia są dwa. Albo trzeba poszukać dodatkowych dochodów, co na pewno proste nie będzie, albo ograniczyć zaplanowane wydatki.
Które? Urzędnicy mówią, że na szczegóły jest jeszcze za wcześnie. Na pewno cięcia zaczną się od samego urzędu. Prawdopodobnie zostaną wstrzymane lub ograniczone szkolenia, zakupy itp.
– Szukamy rozwiązań, które będą najmniej odczuwalne dla mieszkańców – zapewnia prezydent. – Pomimo trudnej sytuacji i konieczności wprowadzenia oszczędności, nie chcemy rezygnować z planowanych inwestycji, szczególnie drogowych.