![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2019/2019-11/38358197c8ef438667cc3dff1be71521_std_crd_830.jpg)
![Alarm24 logo](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/alarm24/alarm-new-header.png)
– Grzyby jeszcze są – oznajmił nasz czytelnik Zbigniew Krężel z Syczyna, który we wtorek raniutko odwiedził naszą redakcję, by pochwalić się swoimi okazami.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
- To kania. Znalazłem ją niedaleko swojego domu. To już ostatnie tegoroczne grzyby, ale jak widać jeszcze się pojawiają w lasach – powiedział pan Zbigniew.
Kapelusz kani ma 26 centymetrów średnicy. Jakie pan Zbigniew ma plany wobec grzyba? – Jeśli przetrwa podróż z Lublina do domu, to być może go zjem. A może wcześniej go komuś oddam – powiedział pan Zbigniew, który w weekend zamierza znowu wybrać się na grzybobranie, jeśli tylko pogoda dopisze. Grzyby giganty to specjalność pana Zbigniewa. W ubiegłym roku przyjechał do naszej redakcji z dorodnym prawdziwkiem.
Warto pamiętać, że kania jest często mylona z innymi grzybami, a taka pomyłka może być niebezpieczna. Niedoświadczony grzybiarz może pomylić ją ze śmiertelnie trującym muchomorem.
A może Wam udało się znaleźć w ostatnim czasie grzyby? Czekamy na Wasze zdjęcia pod adresem emailowym: online@dziennikwschodni.pl
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2019/2019-11/88151423839eb9dcc4cedfa375cd691e_v1_830.jpg)
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)